Nowa opłata jakościowa podczas przeglądów. Da przynajmniej 80 mln zł wpływów do budżetu
Trudno w to uwierzyć. Po ustanowieniu opłaty emisyjnej doliczanej do ceny paliwa, rząd pracuje nad kolejnym sposobem wyciągnięcia pieniędzy od kierowców. Opłata jakościowa ma być doliczana do corocznych, obowiązkowych przeglądów.
Ministerstwo Infrastruktury od razu stara się uspokoić właścicieli samochodów, twierdząc, że cena badania technicznego nie ulegnie zmianie. Opłata jakościowa ma być doliczana jako oddzielna należność. Według pierwszych planów miała być pokrywana przez diagnostów. Uległy one zmianie i zapłacą – jak zwykle zresztą – kierowcy.
Według doniesień "Dziennika Gazety Prawnej" opłata jakościowa ma być "nałożona w celu realizacji zadań związanych z nowym systemem wysokiej jakości badań technicznych pojazdów". Ma ona wynieść 4 zł. Na razie nie wiadomo, jak ma działać ten "nowy system wysokiej jakości badań".
Jeszcze kilka miesięcy temu plotki wskazywały na rewolucję w postaci obowiązku nagrania każdego przeglądu i przechowywania nagrań na specjalnych serwerach.* Sprawa ucichła, ale nie przeszkodziło to najwyraźniej w opracowaniu nowej opłaty.*
W Polsce zarejestrowanych jest 30 mln pojazdów, a nawet przy ostrożnych szacunkach 20 mln pojawia się co roku na Stacjach Kontroli Pojazdów. To oznacza przynajmniej 80 mln zł wpływów do budżetu. To nie jedyna opłata z którą muszą liczyć się kierowcy – obok należności emisyjnej i jakościowej na podpis Prezydenta czeka ustawa pozwalająca na wyznaczanie stref czystego transportu. Wjazd na taki teren tradycyjne napędzanym pojazdem (czyli nie pojazdem elektrycznym czy wodorowym) będzie obarczone opłatą w wysokości kilku zł.