Trwa ładowanie...
d6y8xdh
18-09-2014 10:16

Nissan Pulsar: nowy wymiar przestrzeni

d6y8xdh
d6y8xdh

Dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki. Czyżby? Nissan właśnie ponownie się w niej zanurzył i to z własnej woli, prezentując po ośmiu latach przerwy kolejny model segmentu C.

Segment C jest niczym Big Mac rzucony w sam środek wybiegu krokodyli - walka o niego trwa w najlepsze, a konkurenci prześcigają się w wymyślaniu zachęt dla klientów, zarówno tych technologicznych jak i finansowych. Trzeba mieć solidne podłoże, żeby się odważyć na rywalizację z takimi zawodnikami jak Volkswagen, Ford, Toyota, Opel, Kia czy Hyundai... Nissan widocznie ma. Albo przynajmniej tak twierdzi.

Historia wygląda następująco. Kiedyś była Almera, pamiętacie? Wyjątkowo niezawodny samochód o przeciętnej urodzie. Z czasem sprzedawał się coraz gorzej, więc Nissan postawił na nową nazwę i nowy samochód - Tiida. Była niestety tak nijaka i tak nietrafiona w europejskie gusta, że w 2007 roku postanowiono nie brnąć dalej i całkowicie zrezygnować z klasycznego przedstawiciela w segmencie C. W ten sposób Nissan porzucił samochody kompaktowe. Teraz wraca. Ale z czym?

Gama modelowa tego japońskiego producenta jest bardzo specyficzna i nietuzinkowa - to crossovery, SUV-y i auta sportowe. W tym fantastyczny GT-R. Jednak największy segment na europejskim rynku, czyli klasa C, to łakomy kąsek. Nissan zaczął zarabiać - dzięki modelom Juke i Qashqai - i postanowił zabrać się za ambitniejszy projekt. To Pulsar. Rywal wszystkich pozostałych kompaktów na rynku...

d6y8xdh

Wszystko już skądś jakby znamy, nazwa choć nowa na rynku europejskim, to znana jest już od dobrych 30 lat poza Europą. Technologia, choć wydaje się nowa, jest bardzo poważnie zmodernizowaną odsłoną nowej Tiidy (niedostępnej u nas II generacji). Wygląd? Tiida była, cóż, efektem niezrozumienia gustów międzykontynentalnych. Takie "lost in translation". To, że w Japonii dzieci lubią bajki gdzie ilość błysków przewyższa ilość stroboskopów we wszystkich europejskich dyskotekach, nie musi oznaczać że dzieci na Starym Kontynencie także są tak odporne na epilepsję. Podobnie w temacie aut. Gusta azjatyckie różnią się od tych europejskich. Natomiast Pulsar został pozbawiony tych naleciałości. Prawie. Przód auta jest absolutnie urodziwy i powinien przypaść naszym gustom, jestem o tym przekonany, tył już może nieco mniej. Są światła LED, jest zadziorny wygląd, powinno być dobrze.

(fot. WP.PL)
Źródło: (fot. WP.PL)

Wsiadamy do środka i... takie wrażenie miałem ostatnio gdy wsiadłem do Skody Superb. Przestrzeń. Dużo przestrzeni, która roztacza się niczym Wielki Kanion. Właściwie nie wiem czy zasiadłem w samochodzie, czy w sali kinowej. Z przodu jest obszernie, a ja jestem z tych, co raczej schylają się tu i tam nie chcąc zahaczyć głową, a w Pulsarze czuję się wygodnie, że nic mnie nie ogranicza. Na pochwałę zasługuje zakres regulacji kolumny kierownicy, co przekłada się na to, że kierowca o każdym wzroście znajdzie pozycję dla siebie. Zarówno Marcin Gortat, jak i mikroskopijny Naim Suleymanoglu. Za to plus! Z tyłu? Och, naprawdę potrzeba aż tyle przestrzeni? Czy Nissan znalazł niszę i celuje w siatkarzy, koszykarzy i pływaków? Na tylnej kanapie jest rekordowo dużo miejsca. A pisząc rekordowo, mam naprawdę na myśli, że w żadnym innym aucie, nie tylko tego segmentu, ale też wyższych, jak D, nie znajdziecie
większej ilości przestrzeni. I naprawdę nie wiem, czy jest jej potrzeba aż tyle. Na nogi, nad głową, wszędzie.

d6y8xdh

Bagażnik ma 385 litrów pojemności i nie jest już rekordowy, ale przynajmniej spory. Rekordowy staje się po złożeniu oparć kanapy i powiększa się do 1395 litrów. Szkoda, że podłoga nie jest wtedy idealnie równa. A to wszystko dzięki rozstawowi osi na poziomie 2,7 metra. To o około 7-10 cm więcej niż w Golfie, Aurisie czy reszcie aut na rynku. Nie tylko rozstaw osi, ale też długość całkowita jest większa od konkurencji segmentu C (438,5 cm). Wygląd wnętrza jest dość "europejski", nic szczególnie nie przeszkadza, wszystko jest poprawnie. A czy jest wygodnie? Ruszmy w drogę, to się przekonamy.

(fot. WP.PL)
Źródło: (fot. WP.PL)

Ale, ale - aby się poruszyć, potrzebujemy silników. Przynajmniej jednego. Nissan oferuje dwie opcje - coś dla wielbicieli jednostek wysokoprężnych oraz coś dla fanów benzyny. Pierwszy pod nóż idzie diesel - to dobrze znana jednostka z Renault, pojemność 1,5 litra dCi o mocy 110 KM i maksymalnym momencie obrotowym na poziomie 260 Nm, który dostępny w zakresie 1750-2500 obr/min, co nieco poprawia jego użyteczność, ale nie nastawiajmy się na to, że zasypiając do pracy nadrobimy czas wciskając pedał gazu do podłogi. Osiągi i dynamika są słabe. To połączenie służy dla ludzi, którzy się nie spieszą, albo nie mają takich potrzeb, ale lubią oszczędność, bo nie można odmówić mu niskiego spalania, nawet poniżej 4 litrów na 100 km. Świetny wynik. Przy założeniu, że te 100 kilometrów pokonamy w powolnym tempie. I najlepiej jak nie będzie po drodze wzniesień.

d6y8xdh

No dobrze, a benzyna? Tutaj, choć moc także nie powala, a wynosi jedynie 115 KM, to przyjemności z jazdy jest znacznie więcej. To silnik 1.2 DIG-T. Maksymalny moment obrotowy wynosi 190 Nm przy 2000 obr./min. Spalanie na poziomie 6 litrów na 100 kilometrów oraz umiarkowana dynamika, tego można się spodziewać po tej jednostce. Jednak dla ludzi nie spóźniających się do pracy, będzie to świetny wybór. Motor benzynowy jest naprawdę przyjemny. Jeżeli jednak zdarza się Wam czasem zaspać, w przyszłym roku pod maskę Pulsara trafi gość specjalny - 190 konny motor z turbodoładowaniem o pojemności 1,6 litra. Wszystkie silniki łączone są z manualną skrzynią biegów o 6-przełożeniach. Mały silnik 1.2 opcjonalnie także wystąpi ze skrzynią automatyczną Xtronic.

(fot. WP.PL)
Źródło: (fot. WP.PL)

Ruszyliśmy, zatem pokręćmy kierownicą i wsłuchajmy się co Pulsar o sobie mówi na trasie. Zawieszenie stanowi z przodu kolumny McPhersona, a z tyłu belka skrętna. Przód? Klasyka. Tył? Oznacza tyle, że prowadzenie zostało odsunięte na rzecz przestrzeni i prostoty. Jak się prowadzi Pulsar? Cóż, samochody dzielimy na dwa typy, podobnie kierowców. Na tych, którzy marzą o tym aby być kierowcą wyścigowym oraz tych którzy chcą po prostu dotrzeć na miejsce docelowe, najlepiej tak wygodnie jak to tylko możliwe. Pulsar celuje w tych drugich. Jest dość miękki we wszystkich swoich aspektach.

d6y8xdh

Zawieszenie jest bezpieczne i wygodnie zestrojone, fotele nie są nastawione na baczne trzymanie nas w zakrętach, a ich największą zaletą jest miękkość i wygoda, podobnie układ kierowniczy, który jest mało bezpośredni z mocnym wspomaganiem. Nawet dźwignia zmiany biegów pracuje "pluszowo", choć przyjemnie. Wszystko to powoduje, że nie masz ochoty na dynamiczne pokonywanie zakrętów, ale przy spokojnej jeździe masz pewność że na miejsce dotrzesz zrelaksowany. Aha, jest jeszcze cisza, Pulsar jest świetnie wyciszony, szczególnie w wariancie benzynowym, bo diesel niekiedy drażni swoją pracą silnika, szczególnie na początku przyspieszania. Podsumowując - to auto dla lubiących wygodę, trochę jak auta francuskie. Dla jednych wada, dla innych spora zaleta. Wybór należy do Was.

(fot. WP.PL)
Źródło: (fot. WP.PL)

Nissan oferuje także spory pakiet elektroniki. To między innymi pakiet NissanConnect, czyli nawigacja, połączenie z internetem, ale też takie udogodnienia jak tempomat, automatyczne wycieraczki i czujnik deszczu, system inteligentnego kluczyka I-Key, system Start/Stop etc. W topowych wersjach mamy też kamerę cofania oraz świetny system kamer 360 stopni ukazujący na wyświetlaczu absolutnie wszystko co dzieje się wokół auta. Mało tego, bo już w podstawie - pakiet Visia - mamy między innymi: klimatyzację, elektrycznie regulowane szyby, układ monitorowania ciśnienia w oponach, bluetooth czy sześć poduszek powietrznych. Do tego bezpieczeństwo, czyli ostrzeganie o pojazdach znajdujących się w martwym polu, o niezamierzonej zmianie pasa ruchu oraz awaryjny hamulec potrafiący wyhamować nas do zera w razie zagrożenia zderzeniem. To sporo. To dobrze.

d6y8xdh

Cena podstawowej wersji z benzynowym silnikiem wynosi dokładnie 59 900 złotych. Odmiana wysokoprężna kosztuje od 70 000 złotych. Dużo? Mało? Porównywalny, 5-dzwiowy Golf kosztuje minimum 12 tysięcy więcej. Focus około 4 tysiące więcej, Peugeot 308 6 tysięcy więcej. Droższa jest także Toyota Auris, choć, Kia Cee'd jest już nieco tańsza. Efekt? Pulsar kusi ceną, ale nie aż tak, żeby nie musiał walczyć także swoją konkurencyjną technologią, funkcjonalnością i jakością. Czy ma szansę? Z pewnością, choć w wielu aspektach do liderów mu nieco brakuje, jednak posiada także poważne zalety, jak choćby przestrzeń w środku.

Michał Grygier

ll/sj, moto.wp.pl

d6y8xdh
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d6y8xdh
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj