Jak informują polskie organizacje konsumenckie, na 470 modeli fotelików samochodowych dostępnych na naszym rynku, tylko 200 jest bezpiecznych dla dziecka. Bardzo często okazuje się, że fotelik znanej firmy chroni tylko przed mandatem.
W ostatnim czasie sprawą niebezpiecznych fotelików zajął się portal fotelik.info, tropem którego poszli reporterzy programu TVN "Uwaga". Po przeprowadzeniu crash-testów przez ADAC okazało się, że na 23 foteliki, trzy wypadły fatalnie. Wśród wadliwych fotelików znalazły się modele takich firm, jak włoski Chicco i szwedzka Emmaljunga.
Podczas zderzenia z fotelika Chicco "Proxima" wyrwały się pasy zabezpieczające dziecko. Z kolei Model Emmaljunga "First Class" wyrwał się całkowicie z wadliwego mocowania przytwierdzonego do kanapy auta.
Co ciekawe, podobnego niedociągnięcia przy produkcji sprzętu dopuściła się znana włoska firma Maxi Cosi. Po tym, jak Fundacja Pro-Test dowiedziała się, że niektóre mocowania zaczepów Isofix są wadliwe (wyprodukowane przed 3 marca 2010 roku w modelu FamilyFix), producent poinformował konsumentów o problemie i natychmiast podjął działania mające na celu rozwiązanie go.
Dlaczego takie foteliki są dopuszczone do sprzedaży? Zarówno Chicco, jak i Emmaljunga posiadają legalną homologację, dzięki której mogą być sprzedawane we wszystkich krajach Unii Europejskiej. Niestety, prawo nie reguluje kwestii wyników crash-testów. To oczywiste, że tutaj powinna zadziałać moralność producenta.
- _ Jeżeli jakiś fotelik wypadł niedostatecznie w teście bezpieczeństwa, to sam producent powinien wycofać ten model ze sprzedaży. Tutaj chodzi o bezpieczeństwo i życie dzieci _ - skomentowała w "Uwadze" Joanna Wosińska z Fundacji Pro–Test.
Po opublikowaniu niekorzystnych wyników crash-testów, producent fotelików samochodowych Chicco nie wycofał niebezpiecznego modelu ze sprzedaży. Firma tłumaczy się tym, że ma wszystkie wymagane certyfikaty i homologacje oraz uważa, że wyniki crash-testów nijak się mają do bezpieczeństwa dziecka.
- _ Tutaj mamy przykładowy test fotelików Proxima Chicco. Pasy wyrywają się razem z dzieckiem ze skorupy fotelika. Powiedzieli, że ten fotelik został dopuszczony do sprzedaży i jest dla niższego segmentu społeczeństwa _ - mówi Karolina Roszak, sprzedawca fotelików samochodowych.
Zupełnie inaczej zachowała się firma Emmaljunga, która natychmiast wycofała ze sprzedaży wadliwy model.
Aleksandra Sobocińska
Więcej w serwisie dzieci.pl