Ford Mondeo w przebraniu Jaguara
Jaguar przez lata posiadał tylko duże limuzyny. Dopiero na początku XXI wieku pojawił się przedstawiciel segmentu D, czyli konkurent Audi A4, BMW serii 3 i Mercedesa Klasy C. Mowa oczywiście o Jaguarze X-Type, który niestety szybko udowodnił, że oszczędności w klasie premium to kiepski pomysł. W tym czasie brytyjska marka należała do Forda i amerykański koncern stwierdził, że nie ma sensu opracowywać nowego modelu od podstaw. Zamiast tego X-Type powstał na bazie popularnego Mondeo.
Taki pomysł nie spodobał się klientom. Choć w praktyce Jaguar wykorzystywał tylko 20 proc. elementów Forda, to szybko przylgnęła do niego opinia "najdroższej wersji Mondeo". W klasie premium metka znaczy wiele i z tego powodu najtańszy Jaguar miał spore problemy ze znalezieniem kupców. Mimo iż zakładano, że rocznie firma będzie sprzedawać 100 000 egzemplarzy, to w rekordowym 2003 roku osiągnięto zaledwie połowę tego wyniku, a dwa lata później nabywców znalazło zaledwie niecałe 11 000 aut.
Warto wspomnieć, że nie była to jedyna wpadka Jaguara w tym czasie. Równolegle powstawał model S-Type, którego problemem była kontrowersyjna stylistyka.