5. Mercedes Klasy A I generacji
Lata dziewięćdziesiąte dwudziestego wieku były dla Mercedesa czasem błądzenia we mgle. Niemiecki producent, będący niegdyś symbolem trwałości, zmagał się z wysoką usterkowością swoich modeli i starał się opanować nowe rynki. Jedną z takich prób było powołanie do motoryzacyjnego życia Klasy A. W 1997 roku świat ujrzał małego vana z gwiazdą na masce. Samochód zaliczył wpadkę niedługo po rozpoczęciu produkcji. Szwedzcy dziennikarze motoryzacyjni wykonali samochodem tzw. test łosia, czyli ominięcie nagle pojawiającej się przeszkody przy dużej prędkości. Mercedes dachował.
By test łosia nie zaważył na przyszłości Klasy A, producent wycofał dotychczas sprzedane egzemplarze, przeprojektował zawieszenie i fabrycznie wyposażał samochód w ESP. Odtąd mały van Mercedesa stał się w teście łosia wzorem w swojej klasie. To, podobnie jak duży bagażnik i wygodne wnętrze nie zapewniło jednak sukcesu. Klasa A sprzedawała się niezadowalająco, a seryjne ESP dodatkowo obciążało kieszeń producenta.
Strata Mercedesa: 1,7 mld euro. W latach 1997-2004 sprzedano 1,1 mln egzemplarzy Klasy A; koncern tracił na każdym z nich 1,4 tys. euro.