Największe korki w historii
Kierowcy dużych miast niemal codziennie narzekają na uciążliwe korki, w których tracą mnóstwo czasu.
Długie godziny, a nawet dni, spędzone w samochodzie
Kierowcy dużych miast niemal codziennie narzekają na uciążliwe korki, w których tracą mnóstwo czasu. Jeszcze gorzej bywa w wyjątkowych sytuacjach, na przykład podczas remontu, wyjazdów wakacyjnych lub po opadach śniegu. Na szczęście Polsce daleko do światowych rekordzistów. Przyjrzyjmy się największym korkom w historii wybranym przez portal Yahoo.
Niedawno media obiegły zdjęcia z Chin, gdzie na autostradzie, w miejscu, gdzie było 50 pasów ruchu, zrobił się ogromny korek. Jednak nie był to wcale najgorszy zator w historii Państwa Środka. W 2010 roku letnia pogoda zachęcająca do podróży za miasto i wzmożony ruch ciężarówek spowodowały powstanie gigantycznego korka na wjeździe do Pekinu. Był on tak duży, że rozciągał się na 120 km i rozładował się dopiero po 12 dniach. Wielu kierowców przez ten czas musiało mieszkać w swoich samochodach, a okoliczni mieszkańcy szybko zapewnili sobie dodatkowy zarobek sprzedając uwięzionym w korku jedzenie i napoje.
Chicago, luty 2011
Kolejnym czynnikiem, który prowadzi do utrudnień na drodze są warunki atmosferyczne, a wśród nich opady śniegu. Wyjątkowo duża burza miała miejsce w Chicago 1 lutego 2011 roku. Mimo że o tej porze roku drogowcy już nie powinni dać się zaskakiwać, to ilość śniegu była po prostu ogromna. Na jednej z głównych arterii miasta, drodze biegnącej wzdłuż wybrzeża jeziora Michigan, utworzył się ogromny korek. Na początku samochody poruszały się ślimaczym tempem, aby później całkowicie się zatrzymać. Śniegu było tak dużo, że niemal zakrył stojące w ten sposób auta. Ruszyć dalej udało się dopiero po 12 godzinach.
Festiwal Woodstock, sierpień 1969
Również przed laty nie brakowało zakorkowanych dróg. Szczególnie jeśli 400 tys.osób chciało dojechać do jednej wiejskiej miejscowości. Tak w skrócie można opisać to co działo przed słynnym Festiwalem Woodstock. Udający się na koncerty hippisi utknęli w ogromnym, ponad 30-kilometrowym korku. W efekcie ludzie porzucili swoje samochody i udali się na imprezę pieszo. Zablokowana droga oznaczała, że muzyków trzeba było przetransportować helikopterami.
Lyon-Paryż, luty 1980
Również korki podczas zimowych ferii nie są niczym nowym. Wiedzą o tym nieco starsi mieszkańcy Paryża. Wiele osób wracających z urlopu i kiepska pogoda spowodowały zator, który szczególnie dał się we znaki mieszkańcom francuskiej stolicy w lutym 1980 r. Udający się do domów paryżanie (głównie z narciarskich wyjazdów), utknęli w korku długim na 175 km. Niezbyt sympatyczny sposób spędzenia ostatnich godzin przed powrotem do pracy.
Niemcy, kwiecień 1990
Upadek Muru Berlińskiego i połączenie się Niemiec miało jeden, najważniejszy skutek dla mieszkańców tego kraju - wiele rodzin rozdzielonych granicą i Żelazną Kurtyną wreszcie mogło się spotkać, a idealną do tego okazją była Wielkanoc. Cały kraj ruszył w drogę, aby spotkać się z dawno niewidzianymi bliskimi. Według szacunków 12 kwietnia 1990 na głównych trasach znalazło się 18 mln samochodów. Przy normalnym ruchu było to pół miliona pojazdów. Jednak po tylu latach czekania trudno się dziwić.
Teksas, wrzesień 2005
Nie tylko śnieg, ale i inne czynniki atmosferyczne mogą powodować korki. Pośrednio nawet wiatr. Gdy ze względu na huragan Rita 21 września 2005 roku zarządzono ewakuację Huston, największego miasta w Teksasie, na międzystanowej autostradzie 45 utworzył się ogromny korek. 2,5 miliona osób starających się pokonać ten sam odcinek drogi utworzyło zator na 160 km, który otrzymywał się przez 48 godzin. Trzeba jednak pamiętać, że ewakuacje w takich przypadkach są konieczne i nawet jeśli nie zawsze w 100 proc. uzasadnione, to władze wolą dmuchać na zimne.
Sao Paulo, czerwiec 2009
Brazylijska metropolia jest jednym z najbardziej zakorkowanych miejsc na świecie. Codziennie kierowcy Sao Paulo w ślimaczym tempie starają się dotrzeć do celu. Jednak w niektóre dni zatory na drogach są gorsze niż w inne. 10 czerwca 2009 roku suma wszystkich korków w mieście wyniosła rekordowe 293 km. Jedno jest pewne. W tym mieście przydałaby się lepsza komunikacja publiczna.
Moskwa, listopad 2012
Innym miastem, które stale zmaga się z ogromnymi korkami jest Moskwa. Jej wielopasmowa obwodnica w godzinach szczytu regularnie jest zablokowana przez tysiące samochodów. Sytuacja się dodatkowo pogarsza w momencie, gdy spadnie śnieg. Tak właśnie było 30 listopada 2012 roku. Na najważniejszej drodze w kraju, która łączy Petersburg ze stolicą, samochody stanęły na trzy dni. Władze nawet zapewniały pomoc psychologiczną dla kierowców uwięzionych w korku.
Japonia, sierpień 1990
Japonia słynie z bardzo dobrej komunikacji zbiorowej - swoich zawsze punktualnych i szybkich pociągów oraz rozbudowanej siatki połączeń lotniczych. Jednak mimo to sporo osób decyduje się na podróż samochodem. Tak właśnie było 12 sierpnia 1990 r., gdy na wschód od Kioto utworzył się ogromny korek. Jego przyczyną był zbieg dwóch zdarzeń. Po pierwsze sporo osób w tym czasie podróżowało ze względu na japońskie święto zmarłych, a dodatkowo miała miejsce ewakuacja związana zagrożeniem tajfunem. W efekcie na autostradzie samochody utknęły w 135-kilometrowym korku.
Nowy Jork, wrzesień 2001
Zamachy na World Trade Center w Nowym Jorku 11 września 2001 r. miały wiele następstw. Jednym z nich był całkowity paraliż komunikacyjny miasta. Zamknięto mosty i tunele, przestała działać komunikacja publiczna, a samoloty zostały uziemione. Oznaczało to ogromne korki w okolicy Nowego Jorku, ale też spore utrudnienia dla osób, które potrzebowały dostać się do miasta z bardziej odległych miejsc.
(źródło: yahoo.com)