1985 Yugo GV
Importem tego auta zajął się sam Malcolm Bricklin po błyskotliwym stwierdzeniu, że jego model SV-1 nie zrobi kariery. Yugo z miejsca stało się "Mona Lisą brzydkich samochodów". Montowany w Jugosławii posiadał nawet wykładzinę na podłodze, jako wyposażenie standardowe. Obcując z nim nawet chwilę, miało się wrażenie, że jego produkcja odbywała się w pośpiechu, w fabryce będącej pod ciężkim ostrzałem artylerii. Jakość montażu była tak marna, że ogrzewanie tylnej szyby służyło tylko po to, by po zamknięciu klapy i wypadnięciu szyby z uszczelek, mieć ciepłe dłonie przy wyjmowaniu jej z bagażnika.