„Na lusterko”, czyli nowy sposób na wyłudzenie
Kierowcy od czasu do czasu narażeni są na utratę pieniędzy. Zwykle bywa tak w razie kontaktu z policją, ale nasz portfel może uszczuplić także spotkanie z oszustami, a ci wciąż wymyślają nowe metody. Jedną z nowych jest „na lusterko”.
- „Uszkodziła je pani”
Oszuści wpadli na nowy sposób, by oszukiwać kierowców, informuje Radio Gdańsk. Zdarzenie miało miejsce w Trójmieście. Do kobiety, wiozącej na kanapie męża i dziecko, podjechał inny kierowca, a gdy zrównał się z jej samochodem, odsunął szybę i dawał znaki, by zatrzymała się na poboczu. Kiedy tak się stało, mężczyzna podszedł do auta i starał się wmówić kobiecie, że wcześniej uszkodziła jego lusterko.
Jak sądzi mąż niedoszłej ofiary oszustwa, mężczyzna zapewne sądził, że kobieta jedzie sama. Gdyby tak było, prawdopodobnie w toku rozmowy szybko pojawiłaby się kwota, która zaspokoiłaby jego roszczenia. Tymczasem skończyło się na tym, że mąż niedoszłej oszukanej kategorycznie zaprzeczył uszkodzeniu lusterka, a oszust zrezygnował z dalszych prób.
Nie tylko lusterko
Niestety, osób żerujących na braku pewności siebie i naiwności innych nie brakuje. Dwa miesiące temu łódzka policja ostrzegała przed oszustwem „na mechanika”. Do ujęcia sprawców takiego oszustwa przyczyniła się jedna z mieszkanek Łodzi, przyjechała swoim seicento do sklepu. Zaparkowała i poszła zrobić zakupy. Gdy wróciła do pojazdu i chciała odjechać, okazało się, że jej auto jest niesprawne. Wtedy też podszedł do niej mężczyzna i zaproponował pomoc. Jak stwierdził, jest właśnie ze swoim dziadkiem, który potrafi naprawiać samochody. Kobieta zgodziła się na jego pomoc.
Starszy z mężczyzn podniósł maskę pojazdu i zaczął wymieniać części. Po około 20 minutach okazało się, że samochód kobiety ponowie działa. Wtedy też łodzianka usłyszała, że za naprawę auta jest winna mężczyznom 500 złotych.
Kobieta od razu zaprotestowała, uważając, iż jest to zbyt duża kwota za taką niewielką naprawę. Mężczyźni jednak nie odpuszczali. Poinformowała ich więc, że nie ma przy sobie takiej gotówki i musi iść do bankomatu. Gdy tylko się od nich oddaliła, zadzwoniła do swojego męża oraz na komisariat policji. Podejrzewając podstęp, poprosiła ochronę obiektu, by pokazała im nagranie monitoringu obejmującego miejsce zaparkowania jej auta. Wtedy okazało się, że gdy poszła do sklepu, jeden z mężczyzn otworzył maskę w jej seicento i najprawdopodobniej je unieruchomił.
Złodzieje nie próżnują
Wakacje to czas żniw dla złodziei. Jedni specjalizują się w okradaniu samochodów pozostawianych pod sklepami czy budynkami użyteczności publicznej, inni kradną całe samochody, wykorzystując tradycyjne metody czy lukę systemu bezkluczykowego. Warto znać sposoby ich działania, by ustrzec się szkody.