Minivany i busy za 10 tys. zł
Opel Sintra
Każdego roku tysiące polskich rodzin przymierza się do zakupu "nowego" samochodu zdolnego sprostać wszystkim potrzebom.
Każdego roku tysiące polskich rodzin przymierza się do zakupu "nowego" samochodu zdolnego sprostać wszystkim potrzebom. Według większości ojców rodzin do tej roli najlepiej nadają się samochody z nadwoziem kombi i SUV-y - kompaktowe lub średniej klasy. Bez wątpienia na ich korzyść przemawia bogata oferta rynkowa, przyzwoitych rozmiarów wnętrze oraz pojemny bagażnik, bez trudów mieszczący chociażby wózek dziecięcy. Na szczęście rynek wtórny oferuje wiele ciekawszych rozwiązań, stworzonych od podstaw z myślą o typowo rodzinnej eksploatacji. Dysponując stosunkowo niewielkim budżetem - 10 tysięcy złotych - z powodzeniem możemy szukać vana, a nawet busa. Niezwykle obszerne wnętrza, prosta konstrukcja jak i wzorowa dostępność części zamiennych czynią zeń bardzo kuszącą propozycję.
Przystępując do poważnych poszukiwań kilkunastoletniego auta dla rodziny, większość zmotoryzowanych od razu skupia się na ofercie niemieckich producentów sprzed lat. Jednak flagowy minivan Opla z drugiej połowy lat 90. pozostaje na uboczu. Opel Sintra, bo o nim tutaj mowa, produkowany był w latach 1996-2000 za oceanem, skąd przypływał z emblematami Opla. Na polskim rynku nie był dostępny z uwagi na wysokie cło nakładane na towary sprowadzane z USA.
Prosta, typowo amerykańska konstrukcja wywodziła się z bliźniaczego Chevroleta Venture - rzecz jasna jednostki napędowe przystosowano do europejskich realiów. Wśród nich najlepszym wyborem są benzynowe 2,2 i 3,0 V6 wzorowo współpracujące z instalacjami gazowymi. Wnętrze również prezentuje iście amerykańską jakość. Mnóstwo miejsca w każdym z trzech rzędów siedzeń (siedem miejsc siedzących), komfortowe siedziska oraz wiele schowków i uchwytów na napoje.