Rodzinny pancernik
Wydawać by się mogło, że większość kierowców poszukując samochodu z drugiej ręki stawia przede wszystkim na koszty eksploatacji i wiek. Dopiero na dalszym planie znajdziemy wręcz niczym nieograniczoną trwałość czy poziom wyposażenia. Są jednak i tacy, dla których istnieją tylko dwa kryteria – trwałość i renoma marki.
Idąc tym tropem niemal od razu kierujemy swoją uwagę w stronę archaicznych konstrukcji z przełomu lat 80. i 90. To właśnie ówczesne pojazdy, poza wspomnianą odpornością na eksploatację, oferują dodatkowo odrobinę cywilizacji w postaci przyzwoitego wyposażenia i niezłego komfortu jazdy. Niemal każdy zmotoryzowany jako wzór bezawaryjności wymieni Mercedesy z minionych dekad – pomijając późniejsze wyroby ze Stuttgartu. Niebotyczne przebiegi jakie "nawijały" na koła legendarne "Beczki" to już historia. Niemniej nadal przy odrobinie szczęścia i samozaparcia możemy znaleźć godnego uwagi "Balerona", jak pieszczotliwie zwany jest Mercedes W124. Dziś, niemal dwa dziesięciolecia po zakończeniu produkcji, znalezienie niezajechanego diesla jest prawie niemożliwe, co innego wariantu benzynowego.
Mercedes W124 w nadwoziu kombi to raczej propozycja dla prawdziwych amatorów gwieździstej marki, poszukujących funkcjonalności w klasycznym wydaniu, gotowych pogodzić się z wieloma ale (nieznaną historią, korozją nadwozia) drobnymi usterkami.