Niezniszczalna beczka
Historia czołowych producentów przepełniona jest chwilami chluby przyniesionej przez wyjątkowo udane modele, zmieniające diametralnie wizerunek marki. Nic więc dziwnego, że kierowcy poszukujący auta o pancernej wytrzymałości i niebywałej prostocie, sięgając właśnie po takowe samochody. W księgowych archiwach Mercedesa wprawne oko dostrzeże pokaźne zawirowania finansowe spowodowane niewłaściwym zarządzaniem czy drastycznym spadkiem jakości. Powód był na wskroś inny, bowiem Niemcy serią niezniszczalnych wręcz pozycji w ofercie, mocno ograniczyli swoją sprzedaż w późniejszych latach. Nikt nie potrzebował kupować nowego Mercedesa, skoro stary został ledwie dotarty przez ostatnią dekadę. Wszystko zaczęło się modelem W114/5 ulubieńcem taksówkarzy, który legendarną wytrzymałością ustępuje pola swojemu następcy W123. Nawet w Polsce poczciwa Beczka pomimo 27 lat od zakończenia produkcji, cieszy się ogromnym zainteresowaniem - nie tylko kolekcjonerów, ale także zwykłych użytkowników. Pojawia się zatem pytanie, czy
warto interesować się pojazdem sprzed trzech dekad, z myślą o codziennym użytku?
"Dziadek" dzisiejszej Klasy E wszedł do produkcji w 1976 roku, wyznaczając niemal od samego początku własne standardy w wyższej klasie. W miejsce skromnych reflektorów trafiły potężne zestawy przedzielone chromowanym grillem zwieńczonym zakazaną przez dzisiejsze przepisy bezpieczeństwa gwiazdą. Lata 70. w niemieckiej motoryzacji doskonale ukazuje prezencja Beczki, trójbryłowej limuzyny z wyraźnie zaakcentowaną długą maską i bagażnikiem. Jak przystało na czasy prawdziwych, aluminiowych czy metalowych dodatków niezastępowanych plastikowymi imitacjami, wokół nadwozia jak i na zderzakach znajdziemy prawdziwe chromowane wstawki. Niestety, tylko na perfekcyjnie zachowanych, lub odbudowanych egzemplarzach są one powodem do dumy właściciela.
Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!