Mercedes Klasy C: więcej w bagażniku, mniej pod maską
Klasa premium ma to do siebie, że można skonfigurować bardzo bogatą wersję z nieprzyzwoicie małym silnikiem. Taki właśnie przykład stanowi widoczny na zdjęciach Mercedes. Pod jego maską drzemie współczesna kwintesencja downsizingu, natomiast za sprawą niemal maksymalnej konfiguracji cena sięga wartości kawalerki w centrum Warszawy. Czy takie połączenie ma sens? Dla wielu osób znacznie ważniejszym czynnikiem jest wygląd i wygoda niż same osiągi. To propozycja właśnie dla nich.
Poza wysoką ceną, Mercedes prezentuje się wyjątkowo atrakcyjnie. Oczywiście, uroda rzeczą gustu, jednak w tym przypadku testowany egzemplarz wyposażono w we wszelkie możliwe atrybuty, aby przyciągał możliwie maksymalnie dużo uwagi. Minęły już czasy, gdy Klasa C w rodzinnej odmianie kojarzyła się ze starszym panem w kapeluszu. Teraz to wyznacznik stylu życia i statusu społecznego. W końcu niemieckie kombi znacznie ustępuje funkcjonalnością Passatowi, czy Skodzie Superb, jednak oferuje coś więcej – prestiż. Nadwozie nie wyróżnia się gabarytami na tle bezpośrednich rywali. Ma 470 centymetrów długości, 181 szerokości i 146 wysokości. Dzięki pakietowi AMG, przyciemnionym szybom bocznym, a także dynamicznie poprowadzonej linii dachu, daleko mu do nudnego auta familijnego. Testowany egzemplarz posiada 18-calowe obręcze, ale w nadkolach jeszcze lepiej wyglądałyby dziewiętnastki.
Wnętrze to kwintesencja klasy premium w rozumieniu niemieckich inżynierów. Ten model niemal w 100 procentach zerwał z poprzednikiem, wprowadzając nową jakość w segmencie D. Projekt deski rozdzielczej w każdym miejscu ma coś ciekawego do zaoferowania. Brak tu nieprzemyślanych detali, czy kiepskich materiałowo wstawek. Spłaszczona u dołu kierownica wraz z aluminiowymi nakładkami na pedały to ukłon w stronę fanów sportowego stylu spod znaku AMG. Łopatki przy kierownicy stanowią integralny element wspłpracujący z automatyczną skrzynią biegów. Ciemną tonację plastików ożywiają liczne srebrne listwy i dekory w miejscach skupiających najważniejsze funkcje. Dodatkowo, w tym egzemplarzu górną część deski rozdzielczej obszyto skórą, aby wzmocnić poczucie luksusu. Czerwony kolor skórzanej tapicerki udanie współgra z jasnym lakierem nadwozia.
Miejsca w pierwszym rzędzie nie brakuje. Siedzisko nieźle wyprofilowanego fotela można posadzić niemal na asfalcie. Wówczas niżsi kierowcy będą widzieć jedynie szczyt kierownicy. Znacznie gorzej przedstawia się sytuacja z tyłu, gdzie brakuje centymetrów przed kolanami i nad głowami osobom o wzroście przekraczającym 185 cm. Bagażnik ma foremny kształt, dość niski próg załadunku i mieści bardzo przyzwoite 490 litrów. Po złożeniu asymetrycznej kanapy wartość przedziału ładunkowego wzrośnie do 1510 litrów. Żadna Klasa C nie była tak przestronna w tylnej części. Liczba dodatków elektronicznych zależy jedynie od zasobności portfela potencjalnego nabywcy. Mercedesa można wyposażyć w panoramiczne okno dachowe z otwieranym przednim panelem, elektrycznie unoszoną klapę kufra, system multimedialny z dyskiem twardym i wyświetlaczem przypominającym tablet, a także w zaawansowany sprzęt grający sygnowany logo marki Burmester.
180 to oznaczenie najsłabszego silnika dostępnego w polskich salonach. Kryje się po nim 1,6-litrowy motor wspomagany doładowaniem i generujący 156 koni mechanicznych. Mimo sporej masy auta (1500 kilogramów), sprawnie radzi sobie nie tylko w mieście, lecz również na autostradzie. Pamiętać należy tylko podczas jazdy z większym obciążeniem, że dynamika spada i trzeba z wyprzedzeniem planować dynamiczne manewry. Niemniej, Mercedes do setki przyspiesza w 8,7 sekundy, rozpędzając się maksymalnie do 221 km/h. Jeśli utrzymujemy wskazówkę obrotomierza w pierwszej połowie skali, w kabinie panuje błoga cisza. Gorzej, jeśli prawa noga nie daje odpocząć benzynowej jednostce. Wówczas hałas staje się nachalny i nieprzyjemny dla ucha. Nieźle za to funkcjonuje 7-stopniowy automat, choć nie tak szybko, jak S-Tronic w Audi.
Układ kierowniczy, podobnie jak zawieszenie, może funkcjonować w kilku trybach. Na co dzień najlepiej spisze się Comfort, gdy reakcja na wciskanie gazu jest delikatnie spowolniona, a kierownica kręci się z mniejszym oporem. Do tego pokonywanie wszelkich nierówności nie przyprawi pasażerów o ból głowy i kręgosłupa. Nutka sportu odzywa się dopiero po uruchomieniu dynamicznych ustawień. Na centralnym wyświetlaczu zmieni się grafika, a samochód zacznie żwawiej przyspieszać i zachęcać do jazdy na granicy obowiązujących przepisów. Średnie spalanie utrzymuje się na poziomie 8 litrów na 100 km (9-10 w mieście i 7 w trasie).
Jak wspominaliśmy na początku, testowany przypadek nie należy do tanich. O ile niecałe 137 tysięcy za bazowy wariant z manualną przekładnią o 6 stopniach można jeszcze przełknąć, o tyle 280 tysięcy złotych za widoczny na zdjęciach egzemplarz zdaje się być kwotą nieco za wysoką. Zwłaszcza, że dotykamy poziomu C450 AMG 4Matic wycenionego na 281 tysięcy (V6 i 367 KM).
Piotr Mokwiński, moto.wp.pl
"Mercedes C 180 Kombi" - DANE TECHNICZNE
Typ silnika | "R4, benzynowy, turbo" |
Pojemność silnika cm3 | "1595" |
Moc KM / przy obr./min | "156 / 5300" |
Maksymalny moment obrotowy Nm / przy obr./min. | "250 / 1200-4000" |
Skrzynia biegów | "automatyczna, 7-stopniowa" |
Prędkość maksymalna km/h | "221" |
Przyspieszenie (0-100 km/h) s | "8,7" |
Zużycie paliwa: | |
Dane producenta (miasto/trasa/średnie) | "7,1 / 4,9 / 5,7" |
Dane z testu (miasto/trasa/średnie) | "9,6 / 6,8 / 8,1" |
Pojemność bagażnika min./max. / l | "490 / 1510" |
Wymiary (dł./szer./wys.) mm | "4702 / 1810 / 1457" |
Cena wersji podstawowej w zł | "136 818" |
Cena testowanego modelu w zł | "280 400" |
Plusy | null |
Minusy | null |