Roadster pełen słońca
SLK 200 rozpędza się do setki w 7,3 sekundy. Manualna, 6-biegowa skrzynia działa bardzo precyzyjnie, lecz skoki jej lewarka mogłyby być nieco krótsze. Lepszy o 0,3 sekundy wynik w sprincie do 100 km/h uzyskuje wersja z automatem. Pora na zmianę samochodu. Na deser pozostał najmocniejszy SLK 350. Muskularne V6 o pojemności 3.5 litra i ponad 100 dodatkowych koni robi dużą różnicę. Przyspieszenie do setki trwa 5,6 sekundy, a 7-biegowy automat błyskawicznie przeskakuje biegami w górę i w dół.
Silnik wydobywa z siebie soczyste, basowe dźwięki przy każdej redukcji. ESP pozwala kierowcy na odrobinę zabawy, dopuszczając do zarzucania tyłem w ciasnych zakrętach. Nawet przez chwilę nie został przy tym przekroczony margines bezpieczeństwa. Jak szalona górska kolejka, SLK w mgnieniu oka wynosi mnie z poziomu morza na wysokość 2200 metrów. Wpadając z zakrętu w zakręt ani przez chwilę nie traci rezonu. Jestem na szczycie. Średnie spalanie to 14,2 l/100 km. Nieźle.