Materiał na bestseller
Trudno wyjaśnić, na czym dokładnie polega fenomen czterodrzwiowych coupe. Pierwsza generacja CLS-a odniosła spektakularny sukces w Ameryce Północnej i na Starym Kontynencie. Druga odsłona zadebiutowała w dwóch wersjach nadwoziowych. BMW długo dojrzewało do decyzji wyprodukowania konkurenta i w końcu zaprezentowało światu szóstkę Gran Coupe. Dla klientów z mniej zasobnym portfelem, Volkswagen przygotował Passata w wersji CC. Jego bardzo mocną pozycję na rynku może zagrozić najnowsze dzieło inżynierów Mercedesa. CLA w bazowej specyfikacji kosztuje niemal tyle samo, ale wygląda o niebo lepiej.
W zeszłym roku, samochody z gwiazdą na masce znalazły blisko 1,5 miliona nabywców. Jak widać, apetyt rośnie w miarę jedzenia, bo marketingowcy stwierdzili, że rynek małych aut klasy premium ma wciąż niewykorzystany potencjał. Udany debiut Klasy A sprawił, że w styczniu w Detriot oficjalnie zaprezentowano model CLA, konstrukcyjnie będący krewniakiem wspomnianego wcześniej auta. Czterodrzwiowy sedan z drzwiami bez ramek dopiero tydzień temu pojawił się w polskich salonach. Zainteresowanie jest na tyle duże, że możemy spodziewać się długiego oczekiwania na każdy egzemplarz. Auto przykuwa uwagę bardzo atrakcyjnym designem i świetnie poprowadzonymi listwami wykonanymi w technologii LED. 463-centymetrowe nadwozie zostało bardzo agresywnie wystylizowane. Dynamicznie opadająca linia dachu i wysoka linia szyb bocznych przywodzi na myśl najgorętsze coupe. Z tyłu rozpoznamy ten model po kloszach nawiązujących do CLS-a i rasowym dyfuzorze zarezerwowanym dla pakietu AMG. W jego skład weszły także nakładki na progi i
zmodyfikowany przedni zderzak. 18-calowe koła będą optymalne na polskie warunki drogowe.