Małopolsce grozi drastyczny skok bezrobocia. Wszystko przez budowę autostrady A4 pomiędzy Krakowem i Rzeszowem, za którą nie zapłacono wykonawcom - informuje "Rzeczpospolita".
Przedsiębiorcy dzisiaj strajkują przed Sejmem a w przyszłości blokować trasę. Widmo bankructwa zagraża 300 firmom z województwa małopolskiego. Pociągnie to za sobą konsekwencje - plajtę kolejnych przedsiębiorstw. Leszek Kołodziej, właściciel firmy Victoria Polska powiedział "Rzeczpospolitej" że nie otrzymał od stycznia pieniędzy od konsorcjum Hydrobudowy i SIAC. Nie ma za co wypłacić pensji pracownikom, a w dodatku ściga go ZUS oraz skarbówka. Sam zatrudnia 40 osób a dodatkowo daje pracę kilkudziesięciu mniejszym podwykonawcom.
Równie dramatyczna sytuacja jak w firmie Victoria dotyczy ok. 300 firm które pracowały przy budowie A4. Zleceniodawcy którzy zbankrutowali winni im są ok. 200 mln zł. Kołodziej dodaje w rozmowie z gazetą, że nie stać go nawet na wniesienie pozwu do sądu, gdyż musiałby wnieść opłatę w wysokości 5 proc. kwoty o którą walczy, czyli 500 000 zł.
Właściciele firm szukają wsparcia u polityków, choć jak podkreślają, wątpią w to że przepisy się zmienią zanim ogłoszą upadłość. Jeden z nich napisał trzy razy do prezydenta, jednak odpowiedzi się nie doczekał.
Sytuacja na małopolskim rynku pracy już teraz jest tragiczna. Przykładowo stopa bezrobocia dla Nowego Sącza wyniosła w kwietniu 2012 r. 10 proc., zaś w powiecie nowosądeckim aż 18 proc. Perturbacje firm budujących drogi mogą sprawić, że liczba osób bez pracy znacząco wzrośnie.
Minister Sławomir Nowak zagwarantował przedsiębiorcom którzy popadli w tarapaty przyjęcie specustawy, która umożliwiłaby GDDKiA wypłatę środków z Krajowego Funduszu Drogowego, do którego trafia 10 proc. wartości kontraktu.
Dodatkowy problem polega na tym, że w projekcie ustawy jest mowa tylko o firmach które mają umowę z generalnym wykonawcą inwestycji. Małe przedsiębiorstwa takich umów już nie mają.