Lekarz z rozbitego śmigłowca w stanie ciężkim trafił do szpitala
Lekarz ze śmigłowca, który we wtorek rano rozbił się koło Jarostowa (Dolnośląskie), trafił do szpitala wojskowego we Wrocławiu. W katastrofie zginęło dwóch członków załogi maszyny lotniczego pogotowia ratunkowego.
Jak poinformowała Katarzyna Żytniewska ze szpitala wojskowego, lekarz od razu po przywiezieniu trafił w stanie ciężkim na oddział ratunkowy. - Obecnie trudno powiedzieć jak ciężkie są obrażenia, ma połamane kończyny i został natychmiast zaintubowany - powiedziała.
Maszyna leciała do karambolu k. Budziszowa w powiecie jaworskim, gdzie na autostradzie A4 we wtorek rano zderzyło się ok. 10 aut.
W wypadku śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego pod Wrocławiem zginęły dwie osoby. Trzecia w ciężkim stanie trafiła do szpitala. Do katastrofy doszło w strefie opadów śniegu, w gęstej mgle, która ograniczała widoczność do 10 metrów.
Jak poinformował rzecznik Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu Krzysztof Gielsa, w okolicach gdzie rozbił się śmigłowiec jest gęsta mgła i służby ratownicze miały problem z jego namierzeniem.
Robert Gałązkowski z Lotniczego Pogotowia Ratunkowego powiedział, że służby miały kontakt z lekarzem, który był na pokładzie.
- Wszystko wskazuje na to, że śmigłowiec spadł, ale z jakiej przyczyny, nie wiemy - mówił Gałązkowski.
Rzecznik komendanta wrocławskiej policji, Paweł Petrykowski powiedział IAR, że w akcji poszukiwania rozbitej maszyny uczestniczyły helikoptery służb ratunkowych i komendy Wojewódzkiej Policji. Zaangażowano blisko stu dolnośląskich policjantów. Służby kontaktują się też z rodzinami osób, które zginęły, aby zapewnić im pomoc.
Śmigłowiec rozbił się w okolicach miejscowości Jarostów, około 200 metrów od zabudowań. Leciał, by pomóc kobiecie w ciąży, poszkodowanej w karambolu na autostradzie Wrocław- Legnica.
Nad ranem zderzyło się tam 10 samochodów - 6 aut osobowych, 2 busy i 2 ciężarówki. Rzecznik wrocławskiej policji zapewnił, że nikt nie doznał poważnych obrażeń. Do szpitala w Legnicy trafiła tylko kobieta w ciąży, po którą leciał śmigłowiec.
Policjantom udało się usunąć samochody z miejsca wypadku i obecnie autostrada jest przejezdna.