Kupił Porsche w opłakanym stanie za 200 tys. zł
Porsche 911E z 1970 roku
Jakiś czas temu pisaliśmy o niesamowitej kolekcji aut znalezionych na posiadłości francuskiego przedsiębiorcy Rogera Baillona. Samochody stały w prowizorycznych szopach, co niezbyt dobrze zabezpieczało je przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. Efekty widać było na pierwszy rzut oka. Większość pojazdów była mocno skorodowana. Mimo to, całość sprzedano za bagatela 105 mln zł. Niektóre samochody, dzięki całej historii, poszły nawet za kilkanaście razy więcej niż się spodziewano.
Jakiś czas temu pisaliśmy o niesamowitej kolekcji aut znalezionych na posiadłości francuskiego przedsiębiorcy Rogera Baillona. Samochody stały w prowizorycznych szopach, co niezbyt dobrze zabezpieczało je przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. Efekty widać było na pierwszy rzut oka. Większość pojazdów była mocno skorodowana. Mimo to, całość sprzedano za bagatela 25,15 mln euro. Niektóre samochody, dzięki całej historii, poszły nawet za kilkanaście razy więcej niż się spodziewano.
W tamtym przypadku cenę wyraźnie windowała niesamowicie ciekawa historia i wiele osób odeszło z kwitkiem. Nie od dziś jednak wiadomo, że co jakiś czas pojawiają się inne oferty sprzedaży pojazdów, które swoje odstały. Czy są to okazje? Prześledzimy to na przykładzie Porsche 911E z 1970 roku, które na internetowej aukcji osiągnęło ostatecznie 50,1 tys. dol. Ogłoszenie o jego sprzedaży znaleźliśmy w serwisie Ebay.