Duża wrażliwość na zanieczyszczenia
Jeszcze w latach 90. na rynku dostępne były samochody, których silniki wysokoprężne wyposażano w stosunkowo prosty osprzęt wytrzymujący przebiegi nawet rzędu 700 tys. km. Dzięki temu, konstrukcje z dawnych lat nie były aż tak wrażliwe na jakość tankowanego paliwa. Kierowcy bardzo często praktycznie bezkarnie stosowali tańszy olej opałowy, oszczędzając tysiące złotych w skali roku. W nowoczesnych silnikach zatankowanie nawet nieznacznie zanieczyszczonego oleju napędowego zakończy się uszkodzeniem wtryskiwaczy lub pomp paliwa. Dzieje się tak między innymi ze względu na wysokie ciśnienie, jakie panuje w układzie wtryskowym, wymagające ogromnej precyzji pracy owego mechanizmu. Niestety poza trwałością i nieskomplikowaną budową dawne silniki nie oferowały zbyt wielu zalet - pracowały głośno, generując przy tym niewielką moc i moment obrotowy, o spełnianiu obowiązujących dziś norm emisji szkodliwych spalin nie było mowy.