Dla zapewnienia właściwej kontroli ruchu towarowego w Polsce potrzeba co najmniej stu tzw. wag preselekcyjnych do ważenia przeładowanych ciężarówek - uważa Główny Inspektor Transportu Drogowego Paweł Usidus, który we wtorek w Białymstoku uczestniczył w akcji "Trzeźwość".
Na jednej z tras przelotowych na obrzeżach miasta inspektorzy Inspekcji Transportu Drogowego (ITD) zorganizowali 2-godzinne szybkie kontrole trzeźwości kierowców ciężarówek. Wszystkie auta ciężarowe kierowane były na parking, a tam inspektorzy sprawdzali, czy ich kierowcy nie są pod wpływem alkoholu.
Paweł Usidus uważa, że najpoważniejsze naruszenia prawa ze strony kierowców TIR-ów to: przekraczanie dozwolonego czasu pracy, zbyt duża prędkość na drodze i przeładowane transporty.
Ten ostatni problem rozwiązałaby, w jego ocenie, budowa na drogach, w tym na wjazdach do miast, tzw. wag preselekcyjnych. Usidus uważa, że w całym kraju potrzeba co najmniej sto takich urządzeń.
Waga preselekcyjna jest wbudowana w jezdni. Kiedy przejeżdża po niej nadmiernie obciążona ciężarówka, system przekazuje informację o nacisku każdego z kół, nacisku na osie i o masie całkowitej. Umieszczona nad szosą kamera robi zdjęcie pojazdu, fotografując m.in. tablicę rejestracyjną. Wiadomość o wykroczeniu trafia do inspektorów transportu drogowego, którzy zatrzymują ciężarówkę i ważą ją na legalizowanej wadze. Gdy pomiar się potwierdzi, mają prawo nie dopuścić pojazdu do dalszej jazdy.
Ważenie i wykluczanie z ruchu przeciążonych ciężarówek ma zapobiegać niszczeniu dróg. Według specjalistów, jeden nadmiernie załadowany pojazd ciężarowy działa na drogę tak, jak 16 tys. samochodów osobowych.
Inspektorzy podkreślają także, że dzięki systemowi kontroli za pomocą wag preselekcyjnych zmniejszyłyby się utrudnienia w ruchu drogowym, powstające w trakcie standardowych kontroli drogowych.
Obecnie w Polsce działa sześć takich wag. Pod koniec maja br. system składający się z dwóch wag uruchomiono we Wrocławiu (na wjazdach do miasta od północy i południa). Jak informuje ITD, wagi są też m.in. w Warszawie i Opolu. Budowa jednego urządzenia kosztuje około miliona złotych.
Usidus poinformował także - powołując się na dane resortu transportu - że powinna wzrosnąć liczba inspektorów transportu drogowego. "Liczba inspektorów powinna natychmiast wzrosnąć o tysiąc, obecnie jest ich trzystu" - powiedział Usidus. Dodał, że inspekcja powinna zostać wyposażona także w wideorejestratory, by móc zatrzymywać zbyt szybko jeżdżące busy. Jedno takie urządzenie kosztuje 60-70 tys. zł.
Usidus podkreślił, że w budżecie inspekcji brakuje funduszy na takie inwestycje, jak budowa wag czy wideorejestratory. Pomoc finansową przy budowie wagi preselekcyjnej w woj. podlaskim zadeklarowały władze Łomży.(PAP)