Kierowcy aut osobowych będą zachęcani do płatności elektronicznej
*Korzystanie z autostrad w Polsce jest drogie i niewygodne. Kierowcy, którzy decydują się z nich korzystać, muszą płacić za przejazd na bramkach, a to oznacza niekiedy kilku- lub kilkunastominutowe oczekiwanie. Jeśli punkty poboru znajdują się blisko siebie, jak na przykład na odcinku A4 pomiędzy Krakowem i Katowicami, oznacza to już całkiem realną stratę czasu. Niedługo ten problem zniknie - obiecuje Generalne Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Nie oznacza to jednak bezproblemowego korzystania z autostrad - kierowcy aut osobowych będą musieli przystąpić do systemu e-myta i dodatkowo za to zapłacić. *
Pobieranie opłat za drogi krajowe przy pomocy winiet przeszło do historii w 2011 roku. Od tej pory kierowcy samochodów o dopuszczalnej masie całkowitej przekraczającej 3,5 tony muszą posiadać urządzenie viaBOX i płacić za każdy pokonany odcinek, wyznaczony bramownicą, naliczającą należność. Niebawem dołączą do nich kierowcy samochodów osobowych. Jak informuje "Puls Biznesu", będą oni w ten sposób płacić za przejazd autostradami. Ma to niewątpliwie dobre strony. Po pierwsze, nie trzeba będzie czekać w kolejce do punktu poboru opłat, po drugie sama transakcja przebiegnie o wiele szybciej i bez wyciągania portfela. Są jednak i pewne minusy.
Przede wszystkim za możliwość przystąpienia do systemu viaTOLL trzeba zapłacić. Opłaty za jazdę drogami naliczane są przy pomocy urządzenia viaAUTO zamontowanego w samochodzie. Właściciele samochodów osobowych - w przeciwieństwie do posiadaczy samochodów ciężarowych - muszą je kupić, a nie wynająć. Cena urządzenia to 135 złotych, a można je nabyć w punktach obsługi klienta położonych w pobliżu płatnych odcinków autostrad. Jeśli chodzi o samą płatność za jazdę autostradami, użytkownik będzie mógł wybrać system przedpłat - jak w telefonie na kartę, albo też płatność z dołu.
- By skorzystać z tego drugiego, należy wnieść zwrotną gwarancję w wysokości 190 złotych - mówi Dorota Prochowicz, rzecznik operatora systemu viaTOLL, firmy Kapsch. - Kierowcy samochodów osobowych, którzy wybiorą system pre-paid, nie będą musieli bać się kar, jakie grożą kierowcom samochodów ciężarowych (trzy tysiące złotych za każdą bramownicę - przyp. red.). Jeśli na koncie skończą się środki, szlaban na bramce autostrady po prostu się nie podniesie.
Jak informuje firma Kapsch, na razie elektroniczna płatność za autostradę jest możliwa w przypadku odcinków A2 Konin - Stryków i A4 Bielany Wrocławskie - Sośnica. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad chce wprowadzić e-myto dla samochodów osobowych na kolejnych fragmentach autostrad. Na niektórych z nich będzie to jedyny możliwy sposób uiszczania płatności. Stanie się tak w przypadku odcinków, na których inwestycja w infrastrukturę ręcznego poboru opłat będzie bardzo kosztowna i nie zwróci się szybko. Docelowo GDDKiA zamierza rozszerzyć system na wszystkie węzły. Rozważa jednak pozostawienie nielicznych bramek. Będą one konieczne, by korzystający z e-myta kierowcy, którym na koncie zabraknie środków na koncie, mogli zapłacić w tradycyjny sposób. Główny ciężar pobierania opłat za autostrady ma jednak leżeć po stronie systemu viaTOLL. Ci, którzy nie zechcą z niego korzystać, będą stać w dłuższych kolejkach.
Źródło: Puls Biznesu, PAP
tb, moto.wp.pl