Miejscowości, w których uruchomiono odcinkowy pomiar prędkości, mają kłopot z powodu kierowców jeżdżących zbyt... wolno. Po raz pierwszy policja oficjalnie apeluje do zmotoryzowanych o naciskanie na pedał gazu, a nie hamulca.
Odcinkowy pomiar prędkości to pomysł genialny w swojej prostocie. Kierowcy są przyzwyczajeni do zwykłych fotoradarów, więc zwalniają przed nimi, a po minięciu urządzeń, gwałtownie przyspieszają. Tymczasem jeśli prędkość jest mierzona na odcinku kilkuset metrów lub dłuższym, zmusza to do utrzymania prędkości na żądanym poziomie.
Jednak lęk kierowców przed mandatem okazuje się złym doradcą. Zmotoryzowani zwalniają radykalnie. Tam, gdzie jest dozwolone 90 km/h, jadą nawet poniżej 50 km/h. To powoduje zatory i zamiast poprawiać bezpieczeństwo, pogarsza je. Insp. Marek Konkolewski z Komendy Głównej Policji apeluje, by nie zdejmować nogi z gazu nadmiernie oraz tam, gdzie nie jest to wymagane.
Policjanci przypominają, że za zbyt wolną jazdę i tamowanie ruchu też można dostać mandat. Utrudnianie jazdy kosztuje tyle samo, co przekraczanie prędkości - do 500 zł. Warto też przypomnieć sobie o znaku C-14, który wskazuje prędkość minimalną. Jego zlekceważenie może oznaczać mandat w wysokości 100 zł.
Do końca roku odcinkowy pomiar prędkości ma działać w 29 miejscach w kraju. Obecnie taki sprzęt działa już w szesnastu punktach. Są to:
- Kluki (województwo łódzkie),
- Kolbuszowa (województwo podkarpackie),
- Krościenko Wyżne - Iskrzynia (województwo podkarpackie),
- Lubin (województwo dolnośląskie),
- Strachówka - Warmiaki (województwo mazowieckie),
- Gorzyce (województwo śląskie) - dwa odcinki,
- Wilcza - Nieborowice (województwo śląskie),
- Radlin (województwo świętokrzyskie),
- Rybitwy - Polesie (województwo mazowieckie),
- Szymaki (województwo mazowieckie),
- Pawłowo (województwo mazowieckie).
Każde z tych miejsc jest w widoczny sposób oznakowane. Przed wjazdem na objęty dozorem fragment zobaczymy znak D-51 (fotoradar), pod którym znajduje się tabliczka o treści: „Kontrola średniej prędkości na odcinku… km”.
Instytut Transportu Drogowego przekonuje, że skuteczność odcinkowego pomiaru prędkości jest wysoka. Tylko w ciągu pierwszego kwartału 2016 roku w wyniku pracy nowych urządzeń nałożono 11 tys. mandatów. Do połowy marca funkcjonowało tylko pięć zestawów, a na koniec marca było ich osiem. Drugi kwartał 2016 roku to radykalny wzrost nałożonych kar na kierowców.
opr. MAK