Kia pro_cee`d: dla młodych duchem
Kia próbuje zerwać ze stereotypem producenta samochodów dla konserwatywnego klienta i trzeba przyznać, że robi to coraz skuteczniej. Pierwsza przymiarka do tego procesu miała miejsce w 2007, gdy na europejskie drogi wjechała trzydrzwiowa odmiana kompaktowego cee`da.
Do dzisiaj sprzedano 55 tysięcy egzemplarzy w Europie, a z nową generacją koreańskiego bestsellera marketingowcy wiążą duże nadzieje. Sztab stylistów pod przewodnictwem Petera Schreyera odrobił lekcje i przygotował auto godne nawiązać równorzędną rywalizację z Seatem Leonem SC I Oplem Astrą GTC. Rozsądnie skalkulowana cena ma w tym pomóc.
431-centymetrowy kompakt z Azji z daleka informuje, że nie zamierza ginąć w tłumie szarych samochodów. Atrakcyjnie zaprojektowane nadwozie otrzymało szereg detali podnoszących jego atrakcyjność. Z przodu uwagę przyciągają wydatne klosze z ksenonowymi reflektorami i LED-owym oświetleniem do jazdy dziennej. Między nimi umieszczono umiarkowanej wielkości grill. Tył wyraźnie nawiązuje do poprzednika niemal pionową klapą bagażnika światłami zachodzącymi na błotniki. Jedna końcówka wieńcząca układ wydechowy w zupełności wystarczy, gdyż pod maską nie znajdziemy jeszcze mocnych silników. Na 200-konną wersję GT musimy poczekać kilka miesięcy.
Wnętrze Kii uszyto na miarę. Miejsca z przodu jest pod dostatkiem, a nieźle wyprofilowane przednie fotele gwarantują odpowiednie trzymanie ciała w zakrętach. Brakuje im tylko niższego osadzenia, jak chociażby w bardziej sportowych kompaktach. Z tyłu też sytuacja przedstawia się przyzwoicie, choć z uwagi na brak drugiej pary drzwi, zajmowanie pozycji na kanapie nie będzie należało do najprzyjemniejszych czynności. Za plecami pasażerów wygospodarowano przyzwoite 380-litrów na bagaże. Spory kufer ma foremny kształt, co zwiększa jego funkcjonalność. Rozłożenie oparć powoduje wzrost powyższej wartości do 1225 litrów.
Równie dobrze wypada jakość zastosowanych materiałów wykończeniowych, które już tylko nieznacznie odbiegają od tych użytych do wyłożenia kabiny Volkswagena Golfa. Spora ich część jest miękka, a spasowanie nie wzbudza najmniejszych wątpliwości. Widoczna na zdjęciach konfiguracja należy do cennikowej czołówki. Na pokładzie znajdziemy duży, ciekłokrystaliczny ekran obsługujący nawigację, system audio i zewnętrzne nośniki, a także zaopatrzono Kię w dwustrefową klimatyzację automatyczną, tempomat, czy elementy dekoracyjne o fakturze fortepianowej.
Na liście dodatków występuje również okno dachowe sterowane elektrycznie, dwusprzęgłowa przekładnia automatyczna jak i wiele innych, choć mniej przydatnych gadżetów. To już jest poziom specyfikacji znacznie lepiej postrzeganych niemieckich konkurentów z jedną małą różnicę. Podobnie wyposażony Koreańczyk będzie o kilka tysięcy złotych tańszy. Spora liczba przycisków na konsoli centralnej, czy wieńca kierownicy mogłaby sugerować pewne problemy, jednak wystarczy kilka minut wewnątrz, żeby się błyskawicznie zaaklimatyzować z udogodnieniami pokładowymi.
Osoby zainteresowane kupnem trzydrzwiowej Kii mogą wybierać spośród czterech jednostek napędowych. Pierwsze dwie i jednocześnie najtańsze są zasilane benzyną. Najsłabszy wariant generuje 100 koni mechanicznych z pojemności 1,4 litra, natomiast silnik 1,6 GDI rozwija 135 KM i 165 Nm. W codziennym użytkowaniu takie parametry powinny w zupełności wystarczyć większości kierowcom. W standardzie motor współpracuje z manualną przekładnią o 6 przełożeniach, ale po dołożeniu kilku tysięcy złotych, może sprzężyć go z dwusprzęgłowym wariantem. DCT działa sprawnie, choć nie tak szybko jak popularne w koncernie VAG DSG.
Chcąc zaoszczędzić dwa litry paliwa na każdym tankowaniu, warto przyjrzeć się bliżej odmianom wysokoprężnym. Podstawowy diesel ma tylko 90 koni i przeciętną dynamikę, dlatego go nie polecamy. Znacznie lepszym rozwiązaniem będzie cięższy o 13 kilogramów 1,6 CRDi. Turbodoładowany agregat pozwala przyspieszyć do 100 km/h w 10,9 sekundy i zatrzymać wskazówkę prędkościomierza na wartości 197. Zadowala się przy tym umiarkowanymi ilościami paliwa. W mieście wynik na poziomie 6,5 litra jest realny do osiągnięcia. W trasie komputer pokładowy wskaże rezultat nieprzekraczający 5-5,5. Ponadto, pro_cee`d neutralnie się prowadzi i zachowuje pożądaną stabilność w zakrętach. Nieźle też radzi sobie z nierównościami, choć na 18-calowych felgach chwilami potrafi nieprzyjemnie "dobić".
Najtańsza wersja trzydrzwiowej Kii to wydatek niecałych 57 tysięcy złotych. W zamian otrzymamy 100-konnego benzyniaka i szereg dodatków, za które u konkurencji musielibyśmy dopłacić. W standardzie dostajemy manualną klimatyzację, komputer pokładowy, elektrycznie sterowane szyby, centralny zamek, czy chociażby radioodtwarzacz. Podstawowy "ropniak" wymaga dopłaty w wysokości 8 tysięcy. Mocniejszy i lepiej wyposażony 1,6 CRDi z ksenonowymi reflektorami, bezkluczykowym dostępem i tempomatem kosztuje od 68 990 złotych. Flagowa specyfikacja to koszt przynajmniej 85 490.
Piotr Mokwiński/ll/moto.wp.pl
"Kia pro_cee`d 1,6 CRDi" - DANE TECHNICZNE
Typ silnika | "R4, turbodiesel" |
Pojemność silnika cm3 | "1 582" |
Moc KM / przy obr./min | null |
Maksymalny moment obrotowy Nm / przy obr./min. | null |
Skrzynia biegów | "manualna, 6-stopniowa" |
Prędkość maksymalna km/h | "197" |
Przyspieszenie (0-100 km/h) s | "10,9" |
Zużycie paliwa: | |
Dane producenta (miasto/trasa/średnie) | "5,2 / 3,8 /4,3" |
Dane z testu (miasto/trasa/średnie) | "6,7 / 5,2 / 5,6" |
Pojemność bagażnika min./max. / l | "380 / 1 225" |
Wymiary (dł./szer./wys.) mm | "4 310 / 1 780 / 1 430" |
Cena wersji podstawowej w zł | "56 990" |
Cena testowanego modelu w zł | "88 700" |
Plusy | null |
Minusy | null |