Jeep Grand Cherokee SRT: ładunek wybuchowy
2,5 tony masy własnej, 8 cylindrów pod maską i osiągi na poziomie Audi S5. To najbardziej szalony SUV spośród wszystkich oferowanych na rynku. Przy okazji kusi ceną, do której żaden z konkurentów nie jest w stanie się zbliżyć. Emanuje testosteronem i pręży muskuły przy każdym muśnięciu gazu. Zachowuje przy tym walory potężnego auta mieszczącego 5-osobową rodzinę wraz z pokaźnym bagażem.
Blisko 485-centymetrów długości mierzy nadwozie SRT. Optycznie auto wydaje się być znacznie większe. Duża w tym zasługa wielu przetłoczeń i ozdobników zarezerwowanych dla najmocniejszej wersji. Jeepa osadzono na seryjnych, 20-calowych obręczach ze sportowymi oponami Pirelli P Zero. Prześwit wynosi 20 cm, co na asfalt w zupełności wystarczy. W teren nie ma sensu się zapuszczać, bo żywiołem Grand Cherokee są utwardzone nawierzchnie. Muskularna sylwetka amerykańskiego SUV-a została uatrakcyjniona poszerzanymi nadkolami, czarną atrapą wlotu powietrza, sporych rozmiarów lotką przytwierdzoną do szczytu pokrywy bagażnika i okazałym dyfuzorem z dwiema niezależnymi końcówkami układu wydechowego.
Wnętrze Jeepa utrzymano w stylu charakterystycznym dla SRT z poprzednich generacji. Brązowa tapicerka została naciągnięta na dobrze wyprofilowane fotele z elektryczną regulacją w dwóch płaszczyznach. W drugim rzędzie znajdziemy kanapę z regulowanym oparciem i monitory opcjonalnego zestawu multimedialnego. Wbudowany odtwarzacz współpracuje z większością formatów wideo i audio. Do zestawu dołączono też bezprzewodowe słuchawki. Miejsca nad głowami i przed kolanami nie brakuje, choć w Volvo XC90 wygospodarowano go nieco więcej. Bagażnik o pojemności 457 litrów (782 do linii dachu) uchodzi za jeden z najmniejszych w tym segmencie, ma jednak foremny kształt i łatwo go powiększyć do 1554 litrów poprzez złożenie asymetrycznego oparcia.
Jakość materiałów wykończeniowych nie zachwyca, ale też nie rozczarowuje. Solidnie spasowano boczki drzwiowe i górną partię konsoli centralnej. Gorzej na tym tle wypada środkowa część kokpitu, gdzie konstruktorzy zdecydowali się na montaż twardych i nieprzyjemnych w dotyku tworzyw. Reszta nie pozostawia wiele do życzenia. Do dyspozycji mamy spory ekran dotykowy zawiadujący automatyczną klimatyzacją, multimediami oraz systemami bezpieczeństwa. Co ciekawe, tylko w SRT wgrano aplikację informującą o aktualnych przeciążeniach i czasach sprintu do 100 i 200 km/h. Ponadto, w standardzie wyposażono auto we włączanie silnika za pomocą guzika, panoramiczne, dwuczęściowe okno dachowe oraz aktywny tempomat. Wysokiej klasy jest też zestaw audio, ale przy basowym bulgocie dobywającym się z układu wydechowego, jego używanie staje się zbędne.
Niewiele już zostało na rynku samochodów, w których pod maską pracowałby wolnossący motor V8. Ten zamontowany w SRT ma aż 6,4-litra pojemności. Generuje 468 KM przy 6250 obr./min i 624 Nm uzyskiwane przy 4100 obr./min. Pozbawiony doładowania silnik sprzęgnięto z 8-stopniowym automatem i stałym napędem na obie osie. W trybie sportowym aż 65 proc. momentu obrotowego trafia wyjściowo na koła tylnej osi. To sprawia, że przy mocnym operowaniu pedałem gazu i rozłączonym systemem kontroli trakcji, możliwe są delikatne uślizgi.
Grand Cherokee nie należy do łagodnie usposobionych pojazdów. Każde muśnięcie akceleratora skutkuje gwałtownym przyspieszeniem. Przy wykorzystaniu systemu Launch Control, auto katapultuje się do pierwszej setki w 4,8 sekundy. Nie ma większego znaczenia, czy nawierzchnia jest mokra, czy sucha. Start z czterech kół za każdym razem skutkuje mocnym wbiciem pleców w oparcie fotela i delikatnym myszkowaniem na nierównej nawierzchni.
Na równym niczym stół stolarski asfalcie Jeep prowadzi się wyjątkowo pewnie, choć warto oburącz trzymać gruby wieniec kierownicy. Mimo sporej masy własnej, w zakrętach zachowuje się dość neutralnie, jednak trzeba mieć się na baczności i rozsądnie sterować przepustnicą. SRT jest brutalny i nie uznaje kompromisu. W trybie „auto” staje się nieco spokojniejszy, ale i tak w każdej chwili gotów jest do dynamicznego manewru. Rasowy bulgot silnika i układu wydechowego pieści narząd słuchu i sprawia, że chętnie będziemy dociskać gaz do podłogi. Szybka jazda skutkuje odpowiednio wysokim zużyciem paliwa. W mieście bez trudu osiągniemy wyniki rzędu 25-30 litrów. Lepiej sytuacja przedstawia się na autostradzie, gdzie komputer pokładowy wskaże wartości zbliżone do 15 litrów.
SRT niczego nie udaje. Jest amerykańskim twardzielem dla żądnych mocnych emocji kierowców. Każdorazowe włączenie silnika wywołuje szeroki uśmiech spowodowany rasowym brzemieniem. SUV nie przepada za nierównościami, zużywa spore ilości paliwa, ale odwdzięcza się ogromną frajdą podczas codziennej eksploatacji. Jego cenę ustalono na niezbyt wygórowanym poziomie. W tej klasie pojazdów 371 900 złotych za niemal kompletną specyfikację uchodzi za okazję. Za BMW X5 czy Porsche Cayenne w najmocniejszych wersjach zapłacimy niemal dwa razy więcej.
Piotr Mokwiński, moto.wp.pl
"Jeep Grand Cherokee SRT" - DANE TECHNICZNE
Typ silnika | "V8, benzynowy" |
Pojemność silnika cm3 | "6 417" |
Moc KM / przy obr./min | "468 / 6 250" |
Maksymalny moment obrotowy Nm / przy obr./min. | "624 / 4 100" |
Skrzynia biegów | "automatyczna, 8-stopniowa" |
Prędkość maksymalna km/h | "257" |
Przyspieszenie (0-100 km/h) s | "4,8" |
Zużycie paliwa: | |
Dane producenta (miasto/trasa/średnie) | "20,7 / 10,1 / 14" |
Dane z testu (miasto/trasa/średnie) | "24,2 / 14,7 / 18,3" |
Pojemność bagażnika min./max. / l | "457 / 1 554" |
Wymiary (dł./szer./wys.) mm | "4 846 / 1 954 / 1 749" |
Cena wersji podstawowej w zł | "371 900" |
Cena testowanego modelu w zł | "398 300" |
Plusy | null |
Minusy | null |