Na początku lat 90 ubiegłego wieku japońscy wytwórcy samochodów zostali owładnięci demonem mocy. Praktycznie każda z firm dokładała starań, by mieć w ofercie mocny i szybki samochód z turbodoładowaniem. Nie grało roli, czy był to miejski samochód, czy też duża limuzyna. Niestety liczba prawdziwie sportowych maszyn z Kraju Kwitnącej Wiśni sukcesywnie się zmniejsza. Na szczęście na placu boju pozostał legendarny Nissan Skyline.
Rasowe coupe bez problemów może zmierzyć się z europejską oraz amerykańską konkurencją. Stylistyka karoserii co prawda została pozbawiona ostrych krawędzi, jednak smukła i opływowa sylwetka ma w sobie sporo zadziorności i mało komu nie przypadnie do gustu. Mimo sportowych aspiracji pojazdu, Nissan nie zdecydował się na obwieszenie go spojlerami.
Pod długą maską rasowego coupe pomrukuje sześć cylindrów. Widlasty silnik o pojemności 3,7 litra dzięki zmiennym fazom rozrządu wytwarza 333 KM, co sprawia, że jest jednym z najmocniejszych, wolnossących V6 na rynku. Warty podkreślenia jest również wyjątkowo korzystny przebieg krzywej momentu obrotowego. Pnie się stromo do góry od najniższych obrotów, przy 2400 obr./min uzyskuje 90% maksymalnej wartości i pozostaje na tym poziomie aż do 7000 obr./min. Jeżeli gaz zostanie przytrzymany chwilę dłużej, przy 7500 obr./min interweniuje ogranicznik obrotów.
Jak przystało na sportowy bolid, moc jest przenoszona na tylne koła przez 6-stopniową skrzynię z lewarkiem o krótkich skokach. Dla osób uważających konieczność wciskania pedału sprzęgła za dyskomfort przewidziano 5-biegowy „automat”. Nie zabrakło w nim możliwości przełączenia w tryb manualny oraz sportowy.
O możliwość dynamicznego przemierzania przestrzeni dba nie tylko dopracowany zespół napędowy. Nissan wyposażył nowego Skyline’a w układ 4WAS odpowiadający za skręcanie kół tylnej osi. Rozwiązanie poprawia zwrotność przy niewielkich prędkościach, zaś przy szybkiej jeździe stabilizuje pojazd.
W trakcie projektowania wnętrza japońskiego Ferrari położono nacisk na zapewnienie kierowcy jak największej przyjemności z podróżowania. Poręczna kierownica, kubełkowe fotele oraz aluminiowe wstawki doskonale oddają ducha najnowszego Nissana – eleganckiego, a zarazem sportowego.
Nowoczesne samochody słyną z niewielkiej emisji szkodliwych substancji do atmosfery. Nie inaczej zachowuje się silnik Skyline’a. Nowe technologie posłużyły także do zapewnienia bezpieczeństwa podróżnym oraz pieszym. Nissan przewidział nie tylko komplet poduszek powietrznych dla osób na pokładzie. W razie kolizji z pieszym pod maską eksploduje niewielki ładunek materiałów wybuchowych. Uniesiona w ten sposób pokrywa silnika znacznie lepiej amortyzuje uderzenie.
Firma zakłada, że japoński rynek będzie w stanie pochłonąć 200 egzemplarzy Skyline’a miesięcznie. Każdy z nich będzie kosztował około 100 000 PLN. Komu nie wystarczy 333-konny samochód, może skusić się na znacznie mocniejszą wersję GT-R, której poświęciliśmy odrębny artykuł – dowiedz się więcej o Nissanie GT-R
Łukasz Szewczyk