Jaguar F-Pace 3.0 TD V6
Jaguar do tej pory nie przejmował się trendami. Produkował duże i paliwożerne limuzyny. Klienci nie pozostawali dłużni i nie przejmowali się za bardzo Jaguarem. Teraz ma się to zmienić. Po 80 latach od powstania marki, na rynek wjechał pierwszy SUV z drapieżnym kotem na masce. Czy aby nie za późno? Jaguar gra w tej samej lidze co BMW X3, Audi Q5, Mercedes GLC i Porsche Macan. F-Pace jest jednak nieco większy od rywali i wprowadza do dość konserwatywnego segmentu sporo świeżości. Może lepiej powiedzieć, klasy, bo elegancji SUV-owi Jaguara odmówić nie można. Sylwetkę podkreśla długa maska, nisko osadzony dach i pionowo opadająca pokrywę bagażnika. Trochę jak w coupe, ale bez przesady. To nie małe BMW X6 ani Infiniti QX70. Bardziej elegancki i funkcjonalny SUV. Smaku dodają w pełni LED-owe reflektory, lotka na tylnej szybie, niewielka powierzchnia szyb bocznych (podobny patent jak w Range Roverze Evoque) i aż 22-calowe koła w najwyższej konfiguracji.