ITD nie przejmie fotoradarów
Decyzja o zakazie używania fotoradarów przez pracowników straży miejskich i gminnych była zaskoczeniem. Maszty oraz urządzenia pomiarowe stoją dziś bezproduktywnie i wiadomo już, że póki co Inspekcja Transportu Drogowego nie weźmie ich pod swoje skrzydła. ITD ma jednak plan, zakładający wykorzystanie nieoznakowanych pojazdów.
Wraz z końcem roku 2015 strażnicy miejscy i gminni stracili prawo do używania fotoradarów. Jednocześnie ustawodawca nie wyznaczył żadnej drogi postępowania z pozostającymi po tych służbach urządzeniami i masztami. Stacjonarne fotoradary do dziś stoją więc zakryte folią, a te mobilne pokrywają się kurzem w samorządowych magazynach. Inspekcja Transportu Drogowego, która prowadzi elektroniczną kontrolę prędkości na drogach krajowych, chciałaby przejąć infrastrukturę po strażach miejskich i gminnych.
Dotyczy to tylko jej części. ITD wykazała zainteresowanie 32 urządzeniami. Chodzi o fotoradary w Będzinie, Białymstoku, Czaplinku, Darżynie, Dębowej Łęce, Grudziądzu, Jarzysławiu, Kościerzynie, Krośnie, Olszynie, Mińsku Mazowieckim, Nowej Soli, Nowym Dworze Mazowieckim, Olsztynie, Rzeczy, Tarnowcu i Suchorzu. Na celowniku ITD są również zestawy do rejestrowania wjazdu na skrzyżowanie przy czerwonym świetle w Romanowie, Olsztynie i Krośnie. Warunkiem, jaki stawia ITD, jest nieodpłatne przekazanie infrastruktury i dostosowanie jej na koszt miasta lub gminy do wymogów, jakie obowiązują w sieci urządzeń używanych przez tę ogólnopolską instytucję. Na 18 samorządów, do których wysłano pisma, odpowiedziały cztery. Wszystkie odmownie. Wiele wskazuje na to, że w pozostałych przypadkach będzie podobnie. ITD nie składa jednak broni.
W niektórych spośród miejsc, gdzie do końca 2015 roku działały miejskie i gminne fotoradary, Inspekcja Transportu Drogowego będzie prowadzić kontrolę prędkości za pomocą samochodów z mobilnymi fotoradarami w środku; także nieoznakowanymi.
- Wytypowano punkty kontrolne w 13 miejscowościach, w których wcześniej działania prowadziły jednostki straży gminnych lub miejskich - mówi Łukasz Majchrzak, rzecznik prasowy Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym. - Punkty te dołączono do blisko pół tysiąca dotychczas wyznaczonych miejsc, przeznaczonych do prowadzenia kontroli drogowych z wykorzystaniem mobilnych urządzeń rejestrujących - dodaje rzecznik.
Kontroli ITD należy się spodziewać w miejscach, gdzie do końca 2015 roku działały fotoradary, w Rymanowie, Olszynie, Dębowej Łęce, Suchorze, Darżynie, Białymstoku, Olsztynie, Pamiątce, Stłocznie, Leszczynie-Dębicy, Wejherowie, Rybniku i Warszawie.
Jak zaznacza ITD, instytucja ta dysponuje 29 pojazdami wyposażonymi w mobilny fotoradar. Część z nich to samochody nieoznakowane. Jak je rozpoznać? Charakterystyczne anteny zamontowane na dachu tych pojazdów widać już z daleka. Najczęściej są trzy: fabryczna antena samochodu, antena CB oraz antena, służąca do wysyłania danych z fotorejestratora. Jeśli do radiowozu zbliżamy się z przodu, z bliska łatwo dostrzec dwie dodatkowe lampy umieszczone pod tablicą rejestracyjną. Kolejnym elementem, który pozwala zidentyfikować nieoznakowany wóz, jest głowica zamontowana w osłonie chłodnicy. Element ten umożliwia dokonywanie pomiarów i jest na tyle duży, że - w zależności od modelu - zachodzi na zderzak lub maskę.
Najczęściej używanymi w charakterze nieoznakowanych pojazdów z mobilnymi fotoradarami samochodami są Ford Focus kombi III generacji i Ford Mondeo. Inne modele wykorzystywane przez ITD to Ford Kuga, Skoda Octavia, Opel Vectra, Astra i Insignia, Citroen C4 i Berlingo oraz Peugeot Partner. Te ostatnie są co prawda oznakowane, ale w sposób, który łatwo może wprowadzić kierowcę w błąd. Samochody otrzymały żółtą barwę i pomarańczowe "koguty" na dachu, co sprawia, że z daleka można brać je za pojazdy pomocy drogowej lub GDDKiA.
Tomasz Budzik, moto.wp.pl