W Dieslu nadzieja
CR-V to bardzo udany model japońskiego producenta, któremu brakowało małolitrażowego silnika wysokoprężnego. Już wkrótce w polskich salonach pojawi się nowa jednostka zasilana olejem napędowym dedykowana dla rynku europejskiego. Produkcję zlokalizowano w brytyjskim Swindon, które jest w stanie dostarczać nawet 500 motorów dziennie. Trafiają one także do znacznie mniejszego i lżejszego Civica. Czy w ciężkim crossoverze sprawdzi się tego typu "ropniak"? Postanowiliśmy to sprawdzić na czeskich drogach.
Sylwetka CR-V wprowadziła w Hondzie wiele świeżości, której brakowało już poprzedniemu modelowi. Osadzony na 18-calowych obręczach SUV dobrze się prezentuje w połączeniu z dynamicznie narysowanym przednim pasem i ściętym tyłem z niemal pionową klapą bagażnika. W standardzie otrzymujemy LED-owe oświetlenie do jazdy dziennej, a wyższych specyfikacjach wyposażeniowych znajdziemy biksenonowe reflektory, skutecznie oświetlające na drogach pozbawionych latarni. Po poprzedniku zostały charakterystyczne klosze na ostatnim słupku i podobny profil boczny. Niemniej, całość prezentuje się bardzo elegancko i ciekawie na tle niemieckiej konkurencji w postaci chociażby Volkswagena Tiguana.
CR-V w podstawowej wersji kosztuje 96 200 złotych. W standardzie otrzymamy napęd na przednią oś i podstawowe wyposażenie z zakresu komfortu. Za diesla musimy występującego tylko z 4WD zapłacimy minimum 130 000 zł. 1,6 i-DTEC powinien nieznacznie przekroczyć granicę 100 000 zł, a maksymalna konfiguracja zbliży się do bazowej specyfikacji 2,2 i-DTEC. To rozsądna propozycja dla użytkowników ceniących sobie oszczędną eksploatację i wysoki komfort jazdy po polskich drogach.