Honda Civic Type-R kontra Seat Leon Cupra, Renault Megane RS
200 KM pod maską i cena rzędu 30-40 tys. zł za auto, które jeszcze niedawno kosztowało 100 tys. zł - wygląda ciekawie. Niestety, koszty obsługi są wysokie, a głowy poprzednich właścicieli... z reguły gorące. W naszym porównaniu sprawdzamy który usportowiony kompakt warto kupić Hondę Civic Type-R, Seata Leona Cupra czy Renault Megane RS.
Dlaczego zestawiamy z sobą dwa auta turbodoładowane i jedno z silnikiem wolnossącym? Cóż, dla wielu kierowców wciąż najważniejsze jest to, jak dane auto prowadzi się na zakrętach, a nie to, czy w wyścigu spod świateł pokona stuningowane BMW E36. W kwestii prowadzenia najlepiej wypada najsłabsza Honda Civic, ale za nią trzeba niestety sporo zapłacić. W zamian otrzymujemy też najwyższą trwałość i niepowtarzalny charakter wysokoobrotowej jednostki napędowej. MĂŠgane? Jeździ niewiele gorzej niż Honda (âszperaâ!), najmniej kosztuje i wcale nie psuje się często. Seat okazuje się najmniej spektakularny, ale i on ma swoje zalety - design oraz osiągi.
Minimum 200 KM - przepis na sportowego kompakta. Baza - model wielkoseryjny. Silnik - mocny, najlepiej co najmniej 200-konny. Zawieszenie, układ kierowniczy - zmodyfikowane pod kątem przyjemności z jazdy. Przepis na hot-hatcha jest dość prosty i z punktu widzenia producentów mało kosztowny. A użytkownicy? Oni dostają ładunek adrenaliny i frajdy, a także nieco wyższe niż w przypadku zwykłych kompaktów rachunki za naprawy. Na przykładzie trzech modeli sprawdzamy, czy warto interesować się używanym hot-hatchem.