Początki "samochodów dla ludu"
Nie zmienił się natomiast silnik. Była to jednostka czterocylindrowa, o układzie cylindrów przeciwsobnych (boxer), chłodzona powietrzem, uzyskująca moc maksymalną 22 KM (później 23,5 KM). Samochód zużywał ok.9 l/100 km, posiadał bak paliwa mieszczący 25 litrów benzyny, a prędkość maksymalną producent określił na 100 km/h. Hitler, zadowolony z prac nad samochodem coraz częściej powtarzał, że samochodem takim powinna jeździć każda niemiecka rodzina. Niestety, stale zwiększające się wydatki na cele zbrojeniowe uniemożliwiają rozpoczęcie budowy fabryki samochodów (budowę rozpoczęto dopiero w maju 1938). Sięgnięto więc po pieniądze obywateli. 1 sierpnia 1938 otwarto „system oszczędności Volkswagen”, do którego mógł przystąpić każdy, kto będzie wpłacał pięć marek tygodniowo przez okres czterech lat. Ponieważ stawka nie była zbyt wygórowana - do końca 1939 do kas należało ponad 270 000 ludzi. Wpłacający nigdy nie otrzymali swych wymarzonych pojazdów. Pieniądze użyto na rozbudowę przemysłu zbrojeniowego, a z
zakładów Volkswagena wyjechały zbudowane na bazie „Garbusa” modele Kubelwagen i amfibie Schwimmwagen. Ponadto w zakładach, oprócz produkcji pojazdów zorganizowano także wytwórnię części do pocisków rakietowych V1. Nic więc dziwnego, że fabryka stała się celem licznych ataków lotnictwa sił sprzymierzonych.