Historia motoryzacji kołem się toczy
Kilkanaście lat po wojnie załamał się rynek motocykli, będący dla BMW dużym zapleczem finansowym, a model Isseta okazał się być zbyt oryginalny. 9 grudnia 1959 odbyło się zgromadzenie akcjonariuszy na którym zaproponowano sprzedaż części akcji koncernowi Daimler - Benz AG.
Przeciwnicy tego projektu przekonywali, że rozpoczęta właśnie sprzedaż nowego modelu BMW 700 i będący w fazie prac zupełnie nowy pojazd mogą odwrócić tę sytuację. Nowy model, który był punktem przetargowym podczas zgromadzenia akcjonariuszy, zaprezentowano w roku 1962. Przyniósł prawdziwy przełom nie tylko w historii firmy, ale również w historii motoryzacji. Po raz pierwszy wprowadzono do seryjnej produkcji model łączący zalety małego, ale komfortowego samochodu i modeli sportowych.
Pojazd nazwano BMW 1500, a liczba użyta w nazwie oznaczała jednostkę napędową w jaką został wyposażony. W planach było rozszerzenie produkcji o dalsze wersje silnikowe. To czterodrzwiowa limuzyna o długości ok. 440 cm i wadze ok. 950 kg. Prędkość maksymalną producent określił na 160 km/h, a przyspieszenie do 100 km/h trwało mniej niż 13 s. Był to pojazd bardzo dynamiczny, odmienny od oferowanych wówczas na rynku.
Sukces jaki odniósł model 1500 sprawił, że zwiększono nakłady finansowe na dalsze prace badawcze. Dzięki nim w krótkim czasie samochód otrzymał trzy następne silniki: 1600 ccm, 1800 ccm i 2000 ccm. Kolejnym etapem było nowe nadwozie. W roku 1966 firma zaproponowała nieco mniejszy, dwudrzwiowy model, bazujący na dotychczas produkowanych wersjach. Takie same były również silniki. Pojazdy nowej serii oznaczono tak jak poprzednie - z tą tylko różnicą, że na końcu oznaczenia widniała cyfra 2 (BMW 1602, 1802, 2002).
Dziś, patrząc na ofertę Opla w której jest zdobywca tytułu Car of the Year 2009 - Opel Insignia i pretendent do kolejnego tytułu - Opel Astra IV, można doszukać się analogii. Historia lubi się przecież powtarzać.
Bogusław Korzeniowski