Niektóre rejony kraju zaatakowała już zima. To trudny sprawdzian dla kierowców. W Rosji wielu go oblewa.
Jazda po śniegu i lodzie nie należy do najłatwiejszych. Szczególnie niebezpiecznie jest jednak gdy mija jesień, a zima dopiero nadchodzi. Niektórzy kierowcy jeżdżą jeszcze na letnich oponach, a wszyscy zdążyli już zapomnieć o praktycznym realizowaniu zasad bezpieczeństwa na śliskiej nawierzchni. Nim umiejętności kierowców okrzepną, pługopiaskarki muszą zamieść wiele ton śniegu. Właśnie wtedy jesteśmy wyjątkowo narażeni na stłuczki i wypadki. Jak pokazuje powyższy film, w Rosji to ryzyko jest wręcz ogromne.
Kiedy z nieba spadają pierwsze płatki śniegu, przestrzeganie kilku prostych zasad może zapewnić nam bezpieczeństwo. Przede wszystkim należy pamiętać, że brak zasp śnieżnych przy drodze nie oznacza, że jest bezpiecznie. Gruntowe przymrozki mogą skuć drogę cieniutką warstwą lodu. Mimo, że nie jest ona dobrze widoczna, może spowodować groźny w skutkach poślizg. W związku z tym należy utrzymywać zwiększony odstęp od poprzedzającego nas samochodu, a hamowanie przed światłami rozpoczynać znacznie wcześniej niż latem.
Jeśli śnieg pokryje drogi, a temperatura sprzyja zamarzaniu wody, lepiej wystrzegać się kolein. Jazda nimi podczas poruszania się drogami krajowymi jest jednak niemal obligatoryjna. Zimą mogą się one zmienić w lodowe tory, na których na próżno będziemy szukać przyczepności. Jeśli więc podczas hamowania koła wpadają w poślizg, warto spróbować wydostać się z koleiny i złapać przyczepność na nierozjeżdżonym śniegu. Należy też pamiętać o wczesnym sygnalizowaniu zamierzonych manewrów, żeby dać innym użytkownikom drogi czas na bezpieczną reakcję.
Najważniejsza zasada mówi jednak, że dobry kierowca to nie ten, który radzi sobie z niebezpiecznymi sytuacjami, lecz taki, który do nich nie doprowadza.
tb/mw