Fotoradar wykryje, że przed nim hamujesz. Hiszpanie testują nowe urządzenia
Chyba każdy widział kierowców, którzy ostro hamują przed fotoradarem, przez kilkadziesiąt lub kilkaset metrów jadą przepisowo i znowu przyspieszają. Z takim zachowaniem chcą walczyć Hiszpanie, którzy testują nowy system.
Podobnie jak w niemal całej Europie, tak też w Hiszpanii fotoradary są popularnym sposobem karania kierowców łamiących ograniczenia prędkości. Jednak tak samo wszędzie ich problemem jest punktowość działania. Poprawiają bezpieczeństwo tylko w jednym miejscu i nie brakuje kierowców, którzy po prostu hamują przed fotoradarem i z powrotem przyspieszają za nim.
Na Półwyspie Iberyjskim rozpoczęto testy systemu, który ma poprawić skuteczność fotoradarów. Składa się on z dwóch urządzeń umieszczonych w niedalekiej odległości od siebie, dzięki czemu pomiarem będzie objęty większy odcinek drogi. Jak przekonują jego zwolennicy – system działa tak, że potrafi wykryć hamowanie w sporej odległości przed pierwszym fotoradarem, a drugi będzie pilnował tego, czy kierowca nie przyspieszył za pierwszym urządzeniem.
W pewnym sensie można to porównać do bardzo krótkiej wersji odcinkowego pomiaru prędkości. Jednak powstaje pytanie, czy faktycznie jest to tak rewolucyjne rozwiązanie. Niestety, prawdopodobnie nadal kierowcy będą zachowywać się podobnie, jak dotychczas. Tyle tylko, że hamować będą chwilę wcześniej i przyspieszać nieco później, niż robią to teraz. Jednak bez wątpienia taki system będzie pilnował ograniczenia prędkości na dłuższym odcinku.
Jeśli testy pokażą, że taki podwójny system faktycznie wpłynął na poprawę bezpieczeństwa, to można się spodziewać, że będzie on szerzej stosowany nie tylko w Hiszpanii, ale też w innych krajach, w tym w Polsce.