Trwa ładowanie...
02-08-2013 12:25

Ford na torze w Bednarach

Ford na torze w BednarachŹródło: Materiały prasowe
d1oa50j
d1oa50j

W zeszłym roku oficjalnie przedstawiono Focusa ST, natomiast w tym w salonach pojawiła się usportowiona Fiesta z takim samym dopiskiem. Oba auta należą do niszowego gatunku podrasowanych samochodów GTI, których prekursorem jest Volkswagen Golf GTI. Najnowsza generacja niemieckiej legendy nie jest tak mocna jak Focus, ale ma ugruntowany status. Ford musi go budować, dlatego organizuje liczne imprezy, pokazujące możliwości powyższych modeli. Tym razem wybór padł na tor w Bednarach, gdzie na płytach poślizgowych i suchych odcinkach sprawnościowych, mogliśmy ocenić wraz z instruktorami zachowanie samochodów w sytuacjach balansowania na granicy przyczepności.

Przejazd całej trasy zajmował zaledwie niecałe dwie minuty, ale rozbieżności w czasach uczestników pokazały, że opanowanie auta w krytycznych sytuacjach nie należy do najłatwiejszych. Pierwsze okrążenie miało na celu poznanie charakterystyki pojazdu i toru pod okiem doświadczonego instruktora. Kilkaset metrów na suchej nawierzchni, później znów krótki odcinek mokrego asfaltu i tak na przemian. Gdyby nie sportowa specyfikacja obu Fordów, trudno byłoby dynamicznie przejechać wytyczoną trasę. W kubełkowych fotelach Focusa i Fiesty z łatwością przyjąć odpowiednią pozycję za kierownicą. Do tego utwardzone i obniżone i kilkanaście milimetrów zawieszenie potrafi przyczynić się do szybszego zaaklimatyzowania w nowych warunkach.

Turbodoładowane silniki w parze ze skutecznymi układami hamulcowymi igrały z prawami fizyki na każdym zakręcie. O ile na suchych odcinkach potencjał jednostek napędowych generował wyczuwalne przeciążenia, o tyle na mokrych należało wykazać się spory wyczuciem i delikatnym operowaniem wieńcem koła sterowego jak i pedałami przyspieszacza i hamulca. Wjazd na płytę poślizgową ze zbyt dużą prędkością kończył się efektownym piruetem, tudzież spektakularnym wyjazdem poza utwardzony grunt. To tylko potwierdza, że należy bardzo uważać na śliskim asfalcie, poruszając się nawet samochodem w sportowej specyfikacji.

O Focusie i Fieście ST już niejednokrotnie pisaliśmy, ale przypomnimy Wam kilka faktów. Fiesta przez pierwszy miesiąc obecności w cennikach europejskich salonów, została zamówiona przez ponad 3 tysięcy klientów. Miejski pojazd został wyposażony w 1,6-litrowy, turbodoładowany silnik o mocy 182 koni mechanicznych i 240 Nm momentu obrotowego. Benzynowy agregat współpracuje z manualną przekładnią o sześciu przełożeniach i osiąga pierwszą setkę w 6,9 sekundy. Prędkość maksymalną określa wartość 220 km/h. 4-metrowy agresor kosztuje w bazowej specyfikacji 73 500 złotych.

d1oa50j

Kompaktowy przedstawiciel hot-hatchów to już nieco inna półka cenowa. Odmiana hatchback została wyceniona na 115 tysięcy złotych. A w alternatywie pozostaje jeszcze rodzinne kombi o takich samych parametrach. Pod maską Focusa zastosowano dwulitrowy silnik wspomagany turbodoładowaniem, który zastąpił wcześniej montowany motor o pojemności 2,5 litra. Najgroźniejszy konkurent tego samochodu, w postaci Volkswagena Golfa GTI, ma tylko 220 KM, Ford aż 250. Do tego, dzięki zastosowaniu turbosprężarki, moment obrotowy prezentowanego auta wynosi aż 360 Nm w zakresie 1750-4000 obr./min. Powyższe wartości sprzężone z mechaniczną przekładnią o sześciu stopniach pozwalają rozpędzić się do 100 km/h w 6,5 sekundy i zatrzymać wskazówkę prędkościomierza na liczbie 248. Emocje gwarantowane już w standardzie, ale dopiero na torze odkryjemy pełnię możliwości wariantu ST. W ruchu ulicznym, krótka chwila szaleństwa może skończyć się widowiskową utratą prawa jazdy.

Piotr Mokwiński/ll/moto.wp.pl

d1oa50j
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1oa50j
Więcej tematów