2. SSC Aero EV
Amerykańskie SSC już raz udowodniło, że potrafi wygrać z Bugatti Veyronem, zostając rekordzistą prędkości maksymalnej. Teraz za oceanem odgrażają się, że pracują nad najszybszym samochodem elektrycznym dopuszczonym do ruchu po drogach ulicznych. System napędu elektrycznego ma być całkowicie autorski i w przyszłości trafi do wielu innych modeli - małych, dużych, SUV-ów, limuzyn etc.
Nazywa się AESP (All-Electric Scalable Powertrain) i posiada kilka bardzo intrygujących właściwości. Na początek moc - od 200 KM do nawet 1 200 KM. W dodatku przewidywany zasięg bezproblemowo wynieść ma od 240 do 320 km. Układ jest chłodzony cieczą. Czas ładowania? Jedynie 10 minut z gniazdka 220V.
Pierwszy model z AESP ma od razu pokazać pazur - będzie to supersportowe Aero EV. Pracować mają tam dwa silniki elektryczne o łącznej mocy 1 000 KM. Równie imponujący jest także maksymalny moment obrotowy - prawie 1 100 Nm. Na koniec osiągi (szacowane przez SSC): pierwsza setka 2,5 sekundy oraz prędkość maksymalna 335 km/h. Czy to w ogóle możliwe? Niestety, ostatnio nie słyszymy nic w tym temacie. Czyżby projekt napotkał jakieś problemy?