Ela i Grzegorz dotarli do Prudhoe Bay na Alasce. Są w podróży od 15 miesięcy
Para podróżników z Polski początkowo planowała "tylko" objechać Amerykę Południową. Zajęło im to około roku, po czym ruszyli na północ. Teraz dotarli na samą Alaskę, a po drodze pokonali 87 tys. km — ponad dwukrotność długości równika.
Z Elą i Grzegorzem Kędziorami prowadzącymi na mediach społecznościowych profil "Screw It. Let’s Ride!" rozmawiałem dziewięć miesięcy temu, gdy byli w połowie swojej podróży przez Amerykę Południową. Już wtedy przyznawali, że nie wiedzą, co zrobią po zakończeniu zaplanowanej trasy. Byli świadomi, że trudno im będzie po prostu przerwać przygodę, jaką jest ich podróż.
I nie przerwali, tylko ruszyli przez Amerykę Środkową, aby odwiedzić USA i dotrzeć do Milwaukee na imprezę Homecoming organizowaną na 120-lecie Harleya-Davidsona. Polska para podróżuje na Pan Americe, co nie jest przypadkiem, gdyż nie jest to ich pierwszy Harley — poprzednimi, bardziej klasycznymi też jeździli na dalekie wyprawy. Na Milwaukee jednak też się nie skończyło i jadą dalej.
Odwiedzili Nową Szkocję, Nową Funlandię i pokonali autostradę Trans Labrador. Jadąc przez Jukon w Kanadzie w kierunku Alaski, postanowili podbić stawkę i zaliczyć słynną Dempster Highway — liczącą 880 km szutrową drogę do miejscowości Tuktoyaktuk nad Oceanem Północnym. W końcu dotarli do Prudhoe Bay na Alasce, ale ostatni etap był prawdziwym wyzwaniem z powodu deszczów i przymrozków. Jak powiedzieli im sami mieszkańcy — droga, którą jechali, była w najgorszym stanie od 20 lat.
Ten kolejny etap podróży był dla Eli i Grzegorza okazją to podsumowania swojej dotychczasowej wyprawy. W ciągu 467 dni podróżnicy z Polski pokonali imponujące 86 922 km. W tym czasie ich Pan America spaliła 5382 l benzyny, a także zużyła 15 opon (5 przednich i 10 tylnych) oraz 40 l oleju. Łączenie Ela i Grzegorz odwiedzili w tym czasie 22 kraje obu amerykańskich kontynentów.