| [
]( javascript:otworz('http://i.wp.pl/a/f/jpeg/12151/egzamin-prawo-jazdy-baaaac-500.jpeg',450,337) ) |
| --- | Zielonogórska prokuratura przedstawiła w środę jednemu z egzaminatorów Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego zarzut niedopełnienia obowiązków podczas przeprowadzania egzaminów na prawo jazdy - dowiedziała się nieoficjalnie PAP ze źródeł zbliżonych do prokuratury.
Egzaminator zielonogórskiego WORD, Władysław D., a zarazem radny Prawa i Sprawiedliwości (po ujawnieniu skandalu zawiesił członkostwo w partii-PAP) miał w trakcie egzaminów opuszczać samochód i osobę egzaminowaną na kilka lub kilkadziesiąt minut. W tym czasie załatwiał swoje prywatne sprawy.
Proceder został sfilmowany przez zainstalowane w samochodach zielonogórskiego WORD kamery. O ich zapisach poinformował miesiąc temu były dyrektor ośrodka, Zenon Sobecki, który od dłuższego czasu pozostawał w prywatnym sporze z egzaminatorem Władysławem D.
Jak twierdził Sobecki, na filmach można zobaczyć jak egzaminator - prowadząc z kimś rozmowę - mówił o zwolnieniu go z pracy i zajęciu stanowiska dyrektora WORD w Zielonej Górze przez Władysława D.
Treść rozmowy nagranej w aucie WORD opublikowała niedawno lokalna prasa.
Po ujawnieniu afery, lubuskie władze samorządowe przeprowadziły kontrolę w ośrodku. Okazało się, że wszystkie egzaminy praktyczne na prawo jazdy nie trwały przepisowych 40 minut. Ale też nie stwierdzono wtedy takich nieprawidłowości, jak w przypadku Władysława D. Jego egzaminy trwały od 15 do 34 minut.
Egzaminatorowi, który obecnie przebywa na zwolnieniu lekarskim, grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. (PAP)