Audi S4/S6
Szczytem marzeń i chłopięcych fascynacji w latach 90. bez wątpienia było Audi S6 C4. Rodzinny sedan bądź kombi z Niemiec jak równy z równym walczył wówczas o klienta z takimi wspaniałościami jak BMW E34 M5 czy Mercedes W124 E500. Jednak produkt Audi miał jeden niepodważalny atut schowany pod karoserią - stały napęd na cztery koła. Legendarne quattro ogranicza straty cennej mocy i momentu obrotowego bez względu na nawierzchnię i warunki atmosferycznie.
Na pierwszy rzut oka topowe A6 tamtych lat nie wyróżniało się niczym szczególnym na tle pozostałych wersji. Różnice były na tyle małe, że większość obserwatorów mogło pomylić pięcio lub ośmiocylindrowego potwora z cherlawą czterocylindrówką. Początkowo pod maskę trafiał znany z poprzednika turbodoładowany pięciocylindrowiec 2.2 l. Rzędowa piątka z olbrzymią turbodziurą w seryjnym wariancie setkę osiągała w czasie poniżej 8 sekund. Dzięki zastosowaniu doładowania silnik niezwykle łatwo możemy modernizować, zwiększając ciśnienie doładowania, wstawiając większą sprężarkę. Po kilku latach zapadła decyzja o zmianie warty. Pod maską S6 do pracy zaprzęgnięto widlastą ósemkę 4.2. 290 lub 326 KM sprzęgnięte z powolnym, czterostopniowym automatem bądź sześciobiegowym manualem gwarantuje fenomenalne osiągi: 6-sekundowy sprint do 100 km/h i szybkość maksymalną na poziomie 247 km/h.