DS 7 Crossback – de Paris! Stylowy SUV po francusku
Francuzi nabierają rozpędu i rozpoczynają nowy rozdział w historii marki DS. Model 7 Crossback jest pierwszym z nowej gamy, która powstaje w oderwaniu od Citroena i pokazuje, jak wygląda pomysł na markę premium koncernu PSA. Oczywiście dzisiaj nie dziwi, że ofensywa modelowa startuje od SUV-a.
DS to marka wydzielona z Citroena, która do tej pory oferowała w Europie trzy modele stworzone jeszcze pod znakiem dwóch szewronów. Teraz debiutuje zupełnie nowy model, który na dobre rozpoczyna niezależność nowej francuskiej marki i widać to na każdym kroku. Przy tym wszystkim koncern PSA wie, że aby konkurować z Audi, BMW czy Mercedesem musi zachować cechy samochodu klasy premium, ale podejść do tematu po swojemu. Podczas pierwszych jazd nowym DS-em miałem okazję przekonać się, na ile im się to udało.
Jako zwolennik różnorodności na drogach i osoba ceniąca stare Citreony z górnej półki oczekiwałem wiele po linii DS i niestety musiałem przyznać, że każdy z tych trzech modeli pozostawiał sporo do życzenia. Z obrazem klasycznego imiennika nie współgrało przede wszystkim twarde zawieszenie. Pasowało ono jeszcze do zadziornego DS 3, ale w "piątce" okazywało się bardzo nie na miejscu. Kiepskie wrażenie robiła nieco archaiczna automatyczna skrzynia biegów, a w kabinie, mimo ciekawego projektu we wszystkich trzech modelach, nie dało się odczuć tego, że jest to samochód segmentu premium. Jak widać, nie byłem jedyną osobą z takimi uwagami, gdyż nowy DS 7 Crossback to zupełnie inne auto, które udowadnia, że inżynierowie PSA wzięli do siebie opinie o starszych modelach.
Zacznijmy jednak od wyglądu zewnętrznego. Ogromna popularność SUV-ów zarówno w Europie, jak i Chinach (które dla marki DS są bardzo ważne), oznacza, że to właśnie na takie nadwozia początkowo będą stawiać Francuzi. Startują od modelu 7 Crossback, ale, jak udało się nam dowiedzieć, już niedługo pojawi się również mniejszy crossover. Mamy też dobrą wiadomość, dla bardziej konserwatywnych klientów – w kolejce czeka też limuzyna, która powalczy z uznanymi od lat modelami w tym segmencie.
Wracając jednak do DS 7, bryła nadwozia jest zaskakująco typowa. Nie ma tutaj ekstrawagancji, jak w przypadku modelu DS 5. Zatem Francuzi zagrali bezpiecznie i po prostu wpasowali się w panującą modę serwując wysokie i masywne nadwozie. Na szczęście zadbali o szczegóły, a tych nie brakuje. Sporo chromów i światła przywodzące na myśl biżuterię dodają SUV-owi stylu. Widać to już z przodu, ale tyle reflektory ze wzorem inspirowanym logo marki DS robią wrażenie.
DS 7 Crossback jest kompaktowym SUV-em mającym konkurować z Audi Q3, BMW X1 czy Mercedesem GLA, jednak przy długości 4,57 m jest zdecydowanie większy od tych modeli. Widać to nie tylko na zewnątrz, ale przede wszystkim daje się odczuć w kabinie. Jest ona przestronna i również w drugim rzędzie dorośli pasażerowie nie będą narzekać na brak miejsca. Wszystko uzupełnia bagażnik o pojemności 555 l.
Ilość miejsca jest ważna, jednak to styl panujący w kabinie ma być kluczową cechą samochodów DS i model 7 Crossback udanie pokazuje, co Francuzi mają na myśli. Kabina SUV-a jest przede wszystkim miejscem, w którym bardzo przyjemnie po prostu... być. Nie stara się kopiować niemieckich wzorców, a zamiast tego nawiązuje do tego, co kojarzy z Francją i Paryżem, czyli awangardowego stylu i materiałów najwyższej jakości. Opowiadanie o specjalnej odmianie krów, od których pochodzi skóra na desce rozdzielczej czy opis wyjątkowości użytego drewna w innej wersji robią wrażenie, ale nie takie, jak po prostu zobaczenie tego na własne oczy. Inne marki segmentu premium też oferują drogie materiały i świetną jakość, ale DS 7 Crossback wyróżnia wyjątkowy styl i o to właśnie chodziło Francuzom.
Oprócz trzech poziomów wyposażenia, SUV posiada pięć pakietów wykończenia wnętrza, które noszą nazwy dzielnic Paryża. Każdy ma nieco inny styl, więc klienci będą mogli wybierać w zależności od własnego gustu. Całość uzupełnia zadbanie o takie szczegóły jak ciekawie wyglądające przełączniki czy zaprojektowany specjalnie dla tego modelu zegarem francuskiej firmy B.R.M.
Oczywiście nie można walczyć o klienta segmentu premium jedynie atrakcyjnym wnętrzem, dlatego DS 7 Crossback posiada na pokładzie sporo nowoczesnych rozwiązań. Wśród nich jest oczywiście aktywny tempomat z asystentem utrzymania pasa ruchu – dziś już rozwiązanie praktycznie obowiązkowe w tej klasie. Pozwala on na półautonomiczną jazdę w korku lub na autostradzie. Wystarczy, że kierowca położy rękę na kierownicy, a samochód sam zadba o resztę nie tylko w paryskich korkach.
O tym, że koncern PSA nie żartuje z marką DS świadczy natomiast zawieszenie. Tym razem na tylnej osi znalazł się układ wielowahaczowy, który zapewnia wysoki komfort (i eliminuje chyba największy problem starszych DS-ów), jednak oczywiście to nie on sam w sobie jest clue tego modelu. Dostępne jest też zawieszenie adaptacyjne, które posiada trzy ustawienia – normal, sport i comfort. W tym drugim zyskujemy nieco pewności prowadzenia (i bardziej rasowe brzmienie silnika dzięki dodatkowemu dźwiękowi z głośników), ale nie oszukujmy się – w wygodnym SUV-ie raczej nikt nie będzie na co dzień korzystał z takich ustawień. Najważniejszy jest tryb komfort, który wzorem Mercedesa Klasy S korzysta z kamery skanującej nawierzchnię przed samochodem i na tej podstawie praca zawieszenia dostosowywana jest do tego, aby zapewnić maksymalną wygodę podróżowania. Nie jest to poziom komfortu zapewniany przez oryginalnego Citroena DS, ale jest bardzo dobrze.
Nowocześnie prezentuje się również ekran systemu multimedialnego znajdujący się na konsoli środkowej. W testowanych egzemplarzach znajdowała się droższa wersja wyświetlacza o większej przekątnej. Francuzom udało się wykonać jego powierzchnię tak, że choć jest błyszcząca, to nie zostają na niej ślady palców. Duży plus. Niestety nadal inżynierowie PSA nie wyeliminowali jednego małego, ale denerwującego problemu. Przełączanie między poszczególnymi ekranami odbywa się za pomocą dotykowych przełączników pod ekranem (super), a na ekranie, po bokach mapy, cały czas widać temperaturę klimatyzacji. Niestety żeby ją zmienić trzeba przejść do kolejnego menu. Dodatnie odpowiedniej opcji "na wierzchu" to kwestia, którą można rozwiązać aktualizacją oprogramowania, więc pozostaje liczyć na to, że inżynierowie marki DS to zrobią.
Zegary za kierownicą również mogą być zastąpione wyświetlaczem. Można się spodziewać, że w przypadku auta tej klasy większość klientów będzie wybierać właśnie takie rozwiązanie. Jest on czytelny i posiada kilka różnych trybów, które mogą w różny sposób prezentować wiele informacji – np. jest widok z nawigacją, ale też z kamerą noktowizyjną, która przydaje się po zmroku. Oczywiście nikt nie będzie się stale wpatrywał w ekran podczas jazdy, dlatego oprogramowanie wykrywa pieszych i rowerzystów, których kierowca może nie dostrzec w ciemności i oznacza ich na wyświetlaczu kolorową ramką. Nawiązaniem do stylistyki wnętrza jest szata graficzna widoczna na ekranie, jedynie nieco gryzie się ona ze świetną jakością centralnego wyświetlacza, gdyż ten za kierownicą prezentuje obraz nieco gorszej jakości.
W gamie silnikowej znajdą się jednostki benzynowe i wysokoprężne o mocach od 130 do nawet 300 KM w wersji hybrydowej, która dołączy do oferty po pewnym czasie. Należy się spodziewać, że podstawowa jednostka napędowa nie będzie popularna i raczej klienci będą wybierać silniki o mocy 180 KM i większej. Zapewniają one dobrą dynamikę, wymaganą od samochodów klasy premium. Warto przy tym zauważyć, że DS 7 Crossback nie posiada drugiej sporej wady modelu DS 5, czyli przeciętnie pracującego "automatu". W nowym SUV-e znalazła się 8-biegowa przekładnia automatyczna przygotowana przez uznaną japońską firmę Aisin.
Podczas prezentacji DS 7 Crossback miałem również możliwość przejechania się wersją hybrydową, choć był to dopiero prototyp poruszający się po zamkniętym obiekcie. Dlatego na pełną jego ocenę trzeba będzie jeszcze poczekać, ale układ działał sprawnie i komfortowo zapewniając przy tym dobre przyspieszenie. Co więcej, będzie to jedyna opcja z napędem na cztery koła, gdyż posiada dwa silniki elektryczne – jeden wspomagający jednostkę spalinową na przedniej osi i drugi odpowiadający za napęd tylnych kół. Jest to hybryda typu plug-in, którą mimo różnic konstrukcyjnych i większej mocy można porównać do rozwiązania Volkswagena znanego z Golfa i Passata GTE. Oznacza to zasięg do 50 km na samym prądzie, prędkość maksymalną w tym trybie równą 135 km/h i możliwość uzupełniania energii w akumulatorach zarówno ze zwykłego domowego gniazdka, jak i szybkiej ładowarki. W praktyce zapewne dystans pokonywany w jedynie przy wykorzystaniu silników elektrycznych będzie nieco mniejszy, ale w większości przypadków wystarczający podczas codziennych dojazdów do pracy.
DS 7 Crossback to samochód, który przedstawia nowe otwarcie francuskiej marki. Nie posiada największych wad starszych modeli, a przy tym ma określony sposób walki o klientów. Francuzi nie kopiują Niemców, tylko przygotowali samochód dla osób, które chcą czegoś innego, wyjątkowego i mniej spotykanego. Do tego postawili na wykończenie wnętrza i trzeba przyznać, że jest ono wysokiej jakości, a do tego zupełnie różni się od tego, co stosuje niemiecka konkurencja. DS 7 Crossback przesiąknięty jest francuskim awangardowym stylem.