Drogie polskie autostrady
Stalexport Autostrada Małopolska, zarządca trasy A4, przymierza się do kolejnej podwyżki. Już wiosną za przejazd 60-kilometrowego odcinka możemy zapłacić aż 20 zł. O planowanej podwyżce dowiedzieli się reporterzy RMF FM.
Rzecznik prasowy spółki, Rafał Czechowski, zarzeka się, iż żadna oficjalna decyzja nie została jeszcze podjęta, lecz przyznaje, iż "rozważane są różne warianty".
- Nie złożyliśmy jeszcze formalnego wniosku do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad - mówi. - Dyskutowane są propozycje wzrostu opłat, ale ma to charakter analiz - zaznacza.
Zapewnia, że podobnie jak w przypadku poprzedniej podwyżki (z 13 na 16 zł, wprowadzonej w grudniu zeszłego roku) również teraz spółka nie będzie wnioskować o najwyższy możliwy wzrost opłaty. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że Stalexport ma prawo windować stawki aż do 26 złotych!
Tymczasem jeszcze w lipcu Wojciech Gębicki, prezes Stalexportu, mówił nam, że choć nie może zagwarantować, iż w ciągu trzech lat podwyżek nie będzie, to na pewno nie są planowane w najbliższym czasie. Dlaczego nagle zmienił zdanie?
Czechowski tłumaczy, że na wzrost cen wpłynąć może m.in. fakt, że Stalexport wydał dotychczas na inwestycje na autostradzie ponad pół miliarda złotych więcej niż zakładano. - Również ruch jest coraz większy. Codziennie trasą A4 jeździ 1200 więcej samochodów niż w roku ubiegłym - mówi.
Ostateczna decyzja o zmianie stawek zapadnie w Ministerstwie Infrastruktury. Urzędnicy zapowiadają, że każdą podwyżkę będą opiniować negatywnie. - Oczywiście najpierw musimy otrzymać pismo. Jednak już teraz mogę powiedzieć, że nie poprzemy wzrostu opłat - zapewnia Mikołaj Karpiński, rzecznik ministerstwa.
Andrzej Adamczyk, poseł PiS z Krakowa, który regularnie interweniuje u ministra infrastruktury w sprawie wysokich opłat za przejazd małopolską autostradą, twierdzi, że to czcze gadanie. - W ubiegłym roku ministerstwo również wydało negatywną opinię, a Stalexport i tak podniósł stawkę - przypomina. - Problem polega na tym, że rząd utajnił umowę z zarządcą autostrady i nikt tak naprawdę nie wie, według jakich zasad spółka może podwyższać opłaty za przejazd tym tworem "autostradopodobnym" - dodaje.
Rzecznik GDDKiA Marcin Hadaj uspokaja, że ryzyka podwyżek na razie nie ma.
- Opłaty mogą się zmienić tylko wtedy, gdy Stalexport złoży formalny wniosek, a na razie go nie ma - mówi. Sęk w tym, że również w ubiegłym roku Stalexport złożył taki wniosek na kilka tygodni przed planowaną podwyżką. Wtedy urzędnicy z GDDKiA oburzali się, że to skandalicznie późno, ale na oburzeniu się skończyło.
Kierowcom na wieść o kolejnej podwyżce zaczynają puszczać nerwy. - To jakieś państwo w państwie - kwituje Robert Szwed z Krakowa. - Stalexport robi, co chce. Żeby to chociaż przypominało autostradę, a to kraina wiecznych remontów - dorzuca.
Współpr. D. Niećko, M. Wroński Średnia cena za przejazd 10 km płatnymi autostradami (według danych Railway Business Forum):
Hiszpania - 3,20 zł
Francja - 3,20 zł
Portugalia - 2,70 zł
Włochy - 2,70 zł
Chorwacja - 2,20 zł
Autostrada A4 (Katowice - Kraków), teraz - 2,60 zł
Jeśli cena wzrośnie do 20 zł, to za przejazd 10 km zapłacimy 3,30 zł!
Ceny autostrad w Polsce:
Kilometr jazdy Autostradą Wielkopolską to wydatek 26 gr. A2 między Nowym Tomyślem a Koninem ma 135 km, podzielono ją na 3 części. Za każdy kierowca płaci po 12 zł. Najtaniej jest na A1 na Pomorzu - 19 groszy za kilometr. Za podróż A1 między Rusocinem (koło Pruszcza Gdańskiego) a Nowymi Marzami (koło Grudziądza) zapłacimy w sumie 17,50 zł. Trasa ma 90 km.
Arkadiusz Maciejowski, Krzysztof Sakowski