Właściciele samochodów ciężarowych muszą płacić za jazdę po polskich drogach krajowych, ekspresowych i autostradach. Opłaty nie obowiązują jednak na drogach gminnych, które od kilku miesięcy są rozjeżdżane przez tiry.
Od początku lipca 2011 na drogach całego kraju funkcjonuje system elektronicznego poboru opłat za przejazdy viaTOLL. Do historii przeszły winiety, które przez lata uprawniały kierowców samochodów ciężarowych do poruszania się po drogach o "wyższych parametrach". Od tego momentu właściciele aut, których masa przekracza 3,5 tony, są rozliczani za każdy przejechany kilometr, dlatego też coraz częściej wybierają drogi, nad którymi nie zainstalowano bramownic viaTOLL. Jak informuje Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej, od czasu uruchomienia systemu elektronicznych opłat na odcinku autostrady A1 Rusocin - Nowe Marzy, odnotowano odpływ ruchu ciężkiego w granicach 70 proc., a na autostradzie A2 o ok. 50 proc. Ruch ten przeniósł się znacznej mierze na bezpłatne odcinki dróg krajowych nr 91 (dawna krajowa 1) i nr 92 (dawna krajowa 2).
Niebawem i tam staną bramownice. Należy więc przypuszczać, że kierowcy tirów zaczną wybierać drogi gminne. Te nie były jednak budowane z myślą o obsługiwaniu ruchu pojazdów ciężkich. Masa tira może dochodzić nawet do 40 ton. Jak wyliczają specjaliści, przejazd tak mocno obciążonego samochodu ciężarowego niszczy nawierzchnię nawet 163 tys. razy bardziej, niż przejazd samochodu osobowego. Efektem częstych przejazdów tirów drogami gminnymi jest nie tylko powstawanie dziur, które przyczyniają się do niszczenia elementów podwozia i felg, ale również tworzenie się kolein. Te, jeśli stają się głębokie, mogą być niezwykle niebezpieczne, szczególnie zimą i podczas opadów deszczu.
Kierowcy samochodów ciężarowych odpowiadają za spory odsetek wypadków, do których dochodzi na polskich drogach. Jak podaje Komenda Główna Policji, kierujący samochodami ciężarowymi odpowiadają za ,3
proc. wypadków, jakie miały miejsce w 2011 roku. Warto przy tym zwrócić uwagę na to, że w zdarzeniach tych zginęło 10,1 proc. spośród wszystkich zabitych na drogach.
Za utrzymanie dróg gminnych odpowiedzialne są samorządy. Dysponują jednak środkami, które nie zawsze wystarczają nawet na bieżące naprawy. Gdy drogi zniszczą tiry, nie będzie za co ich wyremontować. Zdaniem samorządowców najlepszym wyjściem z tej sytuacji byłoby pobieranie opłat od kierowców tirów. To jednak niemożliwe - pisze Dziennik Gazeta Prawna. Ustawa o drogach publicznych daje gminom możliwość pobierania opłat za przejazd tylko w przypadku pojazdów nienormatywnych. W myśl przepisów, pod tą nazwą kryją się jednak tylko samochody o ponadprzeciętnych gabarytach. Ustawa nie mówi nic o wadze samochodów.
Niezgodny z prawem może okazać się również inny pomysł. Związek Powiatów Polskich zaproponował, żeby zarządcy dróg podpisywali z przewoźnikami umowy cywilnoprawne. Jednak, jak informuje Dziennik Gazeta Prawna, takie rozwiązanie kłóciłoby się z ustawą o drogach publicznych, która określa tryb pobierania opłat za ich użytkowanie. Wygląda na to, że przy obecnych przepisach pobieranie opłat za przejazd tirami po drogach gminnych byłoby możliwe tylko wówczas, jeśli drogom tym odmówionoby statusu publicznych. Przyszłość przyniesie jednak nowe rozwiązania.
Jak donosi DGP, 19 października 2012 r. w życie wejdą nowe artykuły prawa o ruchu drogowym. Przepisy te wprowadzą siedem kategorii pozwoleń na przejazd pojazdami nienormatywnymi. Wśród nich będzie również ta, dotycząca poruszania się po drogach gminnych tirami. Pieniądze uzyskane od przewoźników za zezwolenia będą trafiać do samorządowych budżetów. Czy nowe regulacje sprawią, że kierowcy tirów znów będą wybierać drogi krajowe i autostrady? Miejmy nadzieję. I tak zapłacimy za to wszyscy, bo dodatkowe koszty przewoźników zostaną przerzucone na zamawiającego usługę, a w rezultacie na cenę przewożonych towarów.
tb/mw/tb