W policyjnych statystykach najczęściej wymienianym powodem wypadków drogowych jest rozwijanie nadmiernej prędkości. Na stworzonej przez Komendę Główną Policji liście 19 głównych przyczyn zdarzeń drogowych na próżno można szukać punktu dotyczącego nieprawidłowego oznakowania. Tymczasem jest to problem, który występuje nawet na 80 proc. dróg.
Osiem na dziesięć odcinków dróg skontrolowanych w woj. mazowieckim posiada nieprawidłowe oznakowanie. Występuje na nich co najmniej po jednym przypadku nieczytelnego lub źle widocznego oznakowania - wynika z raportu przygotowanego przez Mazowiecki Urząd Wojewódzki.
Raport nt. zarządzania ruchem na drogach w woj. mazowieckim powstał na podstawie kontroli przeprowadzonych w latach 2012-2013. Objęły one 13 spośród 43 samorządów z województwa mazowieckiego. Zbadano 106 odcinków dróg gminnych, powiatowych i wojewódzkich. Podczas kontroli oceniono m.in. zarządzanie ruchem na drogach przez odpowiednie władze, zgodność organizacji ruchu z obowiązującymi przepisami oraz jej wpływ na bezpieczeństwo na drogach.
Z raportu wynika, że na 80 proc. skontrolowanych odcinkach dróg stwierdzono co najmniej jeden przypadek nieczytelnego lub źle widocznego oznakowania. Na 75 proc. - umieszczenia znaków w sposób niezgodny z warunkami technicznymi, na 73 proc. - niezgodności oznakowania z projektem. Na 42 proc. skontrolowanych odcinków dróg brakowało zatwierdzonej organizacji ruchu.
Jak napisano w raporcie, głównymi przyczynami nieprawidłowości były zbyt rzadkie kontrole przeprowadzane przez uprawnione władze oraz nieposiadanie przez starostów projektów kompleksowej organizacji ruchu na drogach powiatowych i gminnych. We wnioskach podkreślono m.in., że brakuje przepisów, które jednoznacznie wskazywałyby, kto jest odpowiedzialny za objęcie wszystkich dróg na danym terenie projektami organizacji ruchu.
W raporcie negatywnie oceniano wywiązywanie się zarządzającego ruchem z obowiązku prowadzenia kontroli znaków drogowych, sygnalizacji świetlnej, urządzeń sygnalizacji dźwiękowej oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego. "Starostowie kontrolowali ok. 45 proc. dróg powiatowych oraz znikomą część dróg gminnych" - podano w raporcie.
Obraz, jaki maluje się po zapoznaniu się z raportem, nie napawa optymizmem. Można założyć, że podobnie, o ile nie jeszcze gorzej, jest w innych województwach kraju. Co więcej, nic nie wskazuje na to, aby w najbliższych latach sytuacja miała ulec poprawie. Kwestię oznakowania dróg analizowała ostatnio również Najwyższa Izba Kontroli. Raport, który powstał w kwietniu 2014 roku, wskazuje na duże zaniedbania w infrastrukturze. Zdaniem NIK-u objawiają się one przede wszystkim poprzez niezgodne z organizacją ruchu oznakowanie, zniszczone znaki drogowe, niewidoczne oznakowanie pasów jezdni i przejść dla pieszych oraz nadmiar znaków. Znaki poziome są słabo widoczne lub wręcz nieczytelne na 30 proc. dróg.
Powstały w 2011 roku raport Najwyższej Izby Kontroli na temat kondycji dróg wskazywał na ogromne zaniedbanie krajowej infrastruktury. Wówczas na co drugim skontrolowanym fragmencie drogi występowały koleiny o głębokości powyżej 2 cm, a na co czwartym powyżej 3 cm. W lepiej rozwiniętych krajach Unii Europejskiej takie drogi wyłączane są z użytkowania ze względu na bezpieczeństwo zmotoryzowanych.
Problemem polskich dróg jest nie tylko niska jakość ich nawierzchni i zniszczone upływem czasu oznakowanie, ale też nieprawidłowe plany organizacji ruchu. Jak stwierdza NIK, powodem takiego stanu rzeczy jest niski poziom merytorycznego przygotowania urzędników decydujących o projektach organizacji ruchu. Aktualne przepisy nie określają wymaganych kompetencji osoby sporządzającej taki plan. Może więc wykonać go każdy. Dodatkowo urzędnicy sporządzający nieprawidłowe plany organizacji ruchu drogowego i samorządy nie dbające o prawidłowe oznakowanie dróg nie muszą obawiać się żadnych konsekwencji. Póki przepisy się nie zmienią, sytuacja raczej się nie poprawi.
Źródło: PAP, NIK
tb/sj/tb, moto.wp.pl