Czy zniknie ostatni tor wyścigowy w Polsce?
Czarne chmury nad Torem Poznań
Tor Poznań jest obecnie jedynym i ostatnim obiektem w naszym kraju, na jakim mogą odbywać się samochodowe lub motocyklowe wyścigi, zgodnie z przepisami FIA. Ale niebawem może okazać się, że w 38 milionowym państwie w centrum Europy nie będzie już takiego miejsca. Może zwyczajnie nie potrzebujemy areny do sportów motorowych?
Tor Poznań jest obecnie jedynym i ostatnim obiektem w naszym kraju, na jakim mogą odbywać się samochodowe lub motocyklowe wyścigi, zgodnie z przepisami FIA. Ale niebawem może okazać się, że w 38 milionowym państwie w centrum Europy nie będzie już takiego miejsca. Może zwyczajnie nie potrzebujemy areny do sportów motorowych?
Rafał Sonik wygrywa quadem najtrudniejszy rajd świata – „Dakar”, Jakub Giermaziak zostaje wicemistrzem międzynarodowego Porsche Supercup, najbardziej prestiżowej serii monomarkowej wyścigów samochodowych, Robert Kubica wygrywa wyścig F1, a po powrocie do sportu po swoim koszmarnym wypadku, zdobywa tytuł rajdowego mistrza świata klasy WRC2, dziesiątki innych polskich zawodników startują z biało-czerwoną flagą w rajdach i wyścigach na całym świecie. Nazwiska takie jak Zasada, Kulig, Bublewicz, Mucha, Hołowczyc, Kuchar, Kajetanowicz odnotowują się w annałach światowego motosportu. Polscy kierowcy systematycznie zaznaczają swoją obecność na torach i odcinkach specjalnych, osiągając coraz lepsze rezultaty. Masowe imprezy w stylu Verva Street Racing, Gran Turismo Polonia, czy Top Gear Live gromadzą tysiące widzów i kibiców wzdłuż tras. Rajd Polski, zaliczany do cyklu mistrzostw świata, obejrzało na mazurskich trasach kilkaset tysięcy ludzi. To wszystko świadczy o tym, że sporty motorowe są popularne nad Wisłą. I
mamy jeden, niedoinwestowany, zapuszczony tor w podpoznańskim Przeźmierowie, nad którym wiszą czarne chmury.