Paliwo wyprodukowane z dużym udziałem komponentów roślinnych kusi ceną przy dystrybutorach. Część ekspertów jednak przed nim ostrzega. Ich zdaniem większość naszych silników nie jest przystosowanych do zasilania paliwem typu biodiesel. W szczególności chodzi o te, które dysponują układem paliwowym Common Rail. Tu stosowanie tego rodzaju paliwa może zakończyć się poważna awarią.
- Jednym z zarzutów dotyczących biodiesla jest to, że wykorzystany w nim olej rzepakowy tworz osad w silniku - mówi Marek Godzieszka, dyrektor techniczny firmy Auto-Boss. - Ponadto w szczególnych warunkach eksploatacji samochodu, takich jak częściowe obciążenia, bieg jałowy, zimne rozruchy, jazda na niedogrzanym silniku na krótkich dystansach czy też złej kondycji elementów silnika, jak świece żarowe, końcówki wtryskiwaczy pierścienie tłokowe, mogą powodować przedostawanie się paliwa przez pierścienie do oleju.
Skutkiem używania biodiesla może być polimeryzacja oleju silnikowego. Powstaje wtedy gęsta masa blokująca sito w pompie paliwowej, tzw. smok olejowy. Prowadzi to do zatarcia silnika z powodu braku oleju w magistrali. Nowoczesne silniki Diesla wymagają paliwa o wysokiej liczbie cetanowej dochodzącej do 60-70. Olej roślinny ma zaledwie 30. Zastosowanie do takiego motoru samego biopaliwa jest niemożliwe, dlatego niektórzy sugerują dodawanie biopaliwa do oleju napędowego, co może wpłynąć na mniejszą toksyczność spalin.
- Kolejny problem to osady powstające w biodieslu przy dłuższym przechowywaniu - dodaje Marek Godzieszka. - Paliwo bio jest produkowane z estrów tłuszczów roślinnych i lub zwierzęcych, które sprzyjają rozwijaniu się bakterii. Nie polecam zatem do nowoczesnych silników takiego typu paliwa.
Źródło : Samar, Auto-Boss ml/