Chevrolet poprawił Volta
Miał być nadzieją na ekologiczną i tanią jazdę. Okazało się jednak, że po zderzeniu pod kabiną pasażerską może powstać pożar. Napędzany elektrycznie Chevrolet Volt otrzymał poprawki, które mają zapewnić użytkownikom bezpieczeństwo.
Chevrolet Volt ponownie trafił na warsztat projektantów. W samochodzie, który miał święcić tryumfy na amerykańskim i europejskim rynku wykryto wadę, która może zagrozić bezpieczeństwu użytkowników. Sprawa ujrzała światło dzienne po testach zderzeniowych przeprowadzonych przez IIHS, amerykańską organizację sprawdzającą bezpieczeństwo samochodów.
Volt w teście zderzeniowym wypadł bardzo dobrze, a jego wrak trafił na parking. Po trzech tygodniach auto stanęło w płomieniach. Okazało się, że źródłem ognia były akumulatory, a elektryczny Chevrolet był szczególnie wrażliwy na uderzenia boczne. W listopadzie 2011 samochód sprawdziła inna amerykańska organizacja – NHTSA. Sześć dni po próbach zderzeniowych również doszło do pożaru. Doszło nawet do tego, że producent obiecywał amerykańskim nabywcom zwrot pieniędzy jeśli będą chcieli oddać auto.
Jak jednak zapewnia Chevrolet, auto nie jest groźne. W ciągu ubiegłego roku użytkownicy Volta w USA pokonali łącznie ponad 32 miliony kilometrów, a mimo to nie miał miejsce wypadek, którego finałem byłby pożar samochodu. Mimo to następują jednak zmiany w konstrukcji samochodu. Jak się okazało, za pożar na parkingu IIHS odpowiedzialny był wyciek substancji chłodzącej. Konstruktorzy wzmocnili więc bok
samochodu tak, by podczas zderzenia jego siła nie uszkadzała układu chłodzenia baterii. Samochód otrzymał też czujnik poziomu płynu chłodzącego akumulatory.
Producent podaje, że w grudniu 2011 r. przeprowadził cztery próby zderzeniowe przebudowanego Volta. Wszystkie zakończyły się sukcesem. Teraz zmiany trafią do nowo produkowanych Voltów i mają zostać zastosowane w samochodach już sprzedanych. Na razie nie wiadomo czy zmiany czekają też bliźniaczego Opla Amperę.
tb/