Ceny paliw wzrosły. Teraz czeka nas stabilizacja
W ostatnich dniach byliśmy świadkami wyraźnego ruchu zwyżkowego. Ceny benzyny i oleju napędowego na polskich stacjach ponownie przekraczają już 5 zł i niestety kolejne dni nie przyniosą nam odmiany nastrojów wśród właścicieli stacji paliw.
Wprawdzie na rynku światowym mamy pewne odejście od wysokich cen (m.in. za sprawą wojny celnej między USA i Chinami, a także wznowienia libijskiego eksportu), jednak jest to czynnik zbyt krótkotrwały, aby już dało się zobaczyć spadki na stacjach. Ostatnie dni przyniosły obniżkę cen hurtowych w porównaniu z końcówką zeszłego tygodnia. Stacje muszą jednak odrobić niskie marże, jakie obowiązywały w ostatnich tygodniach.
Obecnie średnie ceny paliw w Polsce to 5,39 zł za benzynę 98, 5,09 zł za benzynę 95, 5,04 zł za olej napędowy i 2,24 zł za LPG.
Prognozy na tydzień między 16 i 22 lipca są następujące: dla benzyny 98-oktanowej oczekujemy wyników na poziomie 5,37-5,48 zł za litr, a dla 95 od 5,07 do 5,16 zł/l. W przypadku diesla ceny znajdować się będą najczęściej między 4,99 i 5,10 zł/l, zaś dla autogazu przewiduje się poziom 2,23-2,32 zł/l.
Co czeka nas później? Informacje o planowym przywróceniu pracy czterech libijskich portów i odblokowaniu eksportu surowca z tego kraju przełożyły się na spadek cen na rynku naftowym w Londynie. Baryłka ropy Brent, za którą jeszcze we wtorek inwestorzy płacili 79,51 dolara, dzisiaj przed południem jest wyceniana na niecałe 74 dolary. To daje szanse na niższe ceny ropy, szczególnie w sytuacji zaostrzającego się konfliktu na linii Waszyngton-Pekin, który negatywnie odbije się na tempie globalnego wzrostu gospodarczego i pośrednio uderzy też w popyt na paliwa.
Źródlo: E-petrol