Podsumowanie
Na piętnaście opisanych tu modeli, które dawniej były bardzo wysoko cenionymi autami używanymi, tylko siedem polecamy bez większego wahania. Do tego trzy są polecane warunkowo, czyli w wyjątkowych okolicznościach, np. jeżeli interesuje was konkretna wersja lub znajdziecie wyjątkowo zadbany egzemplarz.
Prawda jest taka, że najgorzej w tym zestawieniu wypadły uważane za niezawodne modele japońskie. Jest prosta zależność – to co niezawodne, po latach staje się "złomem". Zaniedbania wynikające z niskiej awaryjności doprowadzają do sytuacji, że choć samochód wciąż się nie psuje, w praktyce większość jego elementów jest na skraju zużycia lub dawno powinno być wymienionych na nowe. Niestety kilkunastoletnie japończyki – jak pokazują realia rynkowe – są samochodami przeciętnie w najgorszej kondycji.
Nieco inaczej wygląda sytuacja bardziej awaryjnych, ale dzięki temu częściej odwiedzających mechanika aut niemieckich. Są lepiej utrzymane, a do tego można je taniej naprawić, zwłaszcza, że są dużo popularniejsze, a zatem rynek części zamiennych lepiej się rozwinął. Ponadto, mechanicy lepiej je znają, więc naprawy są prostsze i krótsze, czyli tańsze. Starsze auta niemieckie są też ogólnie konstrukcjami prostszymi w porównaniu z zaawansowanymi technicznie japończykami.
Jakże znamienne jest, że akurat te samochody, które 10 lat temu można było opisywać w samych superlatywach, dziś nie są warte uwagi głównie ze względu na stan techniczny.