"Borkoś" znowu "z niebieskimi". Ratownik może używać sygnałów świetlnych
Marcin Borkowski znalazł sposób, aby znowu korzystać z sygnałów świetlnych na swoim motoambulansie. Zaczął działać w ramach WOPR-u, który jest teraz jego oficjalnym dyspozytorem.
Marcin Borkowski, znany jako "Borkoś", to prawdopodobnie najbardziej rozpoznawalny ratownik medyczny w Polsce. Wszystko dlatego, że po pracy dalej pomaga ludziom, jeżdżąc na trójkołowym skuterze, a swoje działanie uwiecznia i publikuje w internecie. Jednak przy takim wolontariacie nie mógł oficjalnie korzystać z sygnałów świetlnych. Brak sprawującego nad nim pieczę dyspozytora oznaczał, że MSWiA nie dało Borkowskiemu pozwolenia na korzystanie z niebieskich lamp błyskowych.
Jak informuje TVN Warszawa, popularnemu ratownikowi udało się rozwiązać problem. Zaczął działać z warszawskim Wodnym Ochotniczym Pogotowiem Ratunkowym. Użyczył mu swój motoambulans, a WOPR będzie teraz dysponować "Borkosia" do akcji. Jak sam przyznaje – teraz będzie częściej patrolował tereny nad Wisłą, którymi zajmuje się WOPR, ale nadal będzie ruszał do akcji w innych miejscach w Warszawie.
W praktyce ma to wyglądać w ten sposób, że Borkowski będzie do dyspozycji WOPR-u, ale tak jak wcześniej będzie głównie patrolował ulice. Jeśli zostanie poinformowany o jakimś zdarzeniu, od razu zadzwoni do WOPR-u, który skieruje go na miejsce. W razie potrzeby będą informowane też inne służby.
W rozmowie z TVN Warszawa "Borkoś" wyjaśnia, że ma patent sternika, a zatem będzie brał też dyżury na wodzie, jednak w większości jego działalność ma wyglądać tak jak do tej pory, a nowa współpraca pozwoli na korzystanie z sygnałów świetlnych. Natomiast sam WOPR zyskał doświadczonego ratownika na skuterze, którego będzie mógł wysyłać do akcji.