BMW M550d xDrive – potwór z czterema turbinami
BMW zapowiada wersję M550d bazującą na najnowszej serii 5. Auto ma mieć pod maską sześć cylindrów, które są wspierane przez cztery turbiny. Ma to być najmocniejszy rzędowy silnik diesla na świecie. Jego osiągi robią ogromne wrażenie.
Aż 395 koni mechanicznej generuje piec zamontowany pod długą maską nowego BMW M550d. Jednak w przypadku tego auta kluczową jest cyfra "4". Wszystko dlatego, że najnowszy niemiecki supersedan ma poczwórne turbodoładowanie, napęd na cztery koła, a do setki przyspiesza w 4,4 sekundy.
Pozostałe osiągi to 760 Nm maksymalnego momentu dostępnego już od 2 tysięcy obrotów. Dzięki mapom doładowania, od 1000 obrotów kierowca dysponuje momentem 450 Nm. To wystarczy do żwawego poruszania się ciężarówką z inną ciężarówką na pace, a z samochodu osobowego robi prawdziwą broń drogową.
Jak odróżnić wersję M550d od zwykłego 520? To proste. Nadwozie wygląda na szybsze dzięki pakietowi M. Obejmuje on zderzaki z dużymi wlotami, inne końcówki wydechów i kilka emblematów z magiczną literką M. Zawieszenie jest o 1 centymetr niższe, a wisienką na torcie są 19 calowe aluminiowe felgi i niebieskie zaciski hamulcowe z pakietu M performance. Nieco mroczny charakter tworzą szare dodatki.
Wewnątrz jak przystało na BMW jest luksusowo. Skórą obito fotele, panele drzwiowe, kierownicę i elementy deski rozdzielczej. Lista gadżetów systemu multimedialnego jest imponująca i obejmuje ona możliwość sterowania gestami, nawigację i aplikacje łączące się z internetem. Nie zabrakło także systemów bezpieczeństwa, które potrafią samodzielnie zatrzymać pojazd, a także utrzymywać go w pasie ruchu.
Cena samochodu nie została jeszcze podana. BMW zrobi to w czasie wprowadzania go na rynek, czyli za około 4 miesiące.