| [
]( http://www.omega-kancelaria.pl/ ) |
| --- | Od 1 kwietnia 2015 roku większość towarzystw ubezpieczeniowych oferuje bezpośrednią likwidację szkód komunikacyjnych. Wiele osób nie wie, że korzystając z takiej opcji, może załatwić znacznie więcej niż tylko odszkodowanie za uszkodzony samochód.
W ramach systemu Bezpośredniej Likwidacji Szkód (BLS) - w sytuacji, gdy dochodzi do uszkodzenia pojazdu z winy innego uczestnika ruchu - poszkodowany ma możliwość dokonania zgłoszenia szkody bezpośrednio do swojego ubezpieczyciela, a nie do ubezpieczyciela pojazdu sprawcy, jak ma to miejsce w tradycyjnym systemie likwidacji szkód.
Po staremu
Standardowy model likwidacji szkód komunikacyjnych OC – jak wiadomo – opierał się na założeniu, że w razie zaistnienia szkody, poszkodowany miał kierować swoje roszczenia odszkodowawcze do ubezpieczyciela sprawcy wypadku. Dopiero po zaistnieniu wypadku lub kolizji wiadomo było, jaki ubezpieczyciel będzie likwidował szkodę. Przy wyborze ubezpieczyciela, klienci kierowali się zatem praktycznie tylko jednym czynnikiem – wysokością składki ubezpieczeniowej OC. Zupełnie nieistotna była kwestia jakości świadczonych usług, gdyż klient nie wybierał ubezpieczenia dla siebie.
Wojna cenowa między ubezpieczycielami doprowadziła do patologicznych sytuacji. Standardem stało się rażące zaniżanie odszkodowań poprzez stosowanie w wycenach cen zamienników najniższej jakości. Innym sposobem na wypłatę jak najniższego odszkodowania było „urealnienie”, czyli obniżenie wyceny potrzebnych do naprawy podzespołów ze względu na zużycie samochodu. Przecież części, które uległy zniszczeniu też nie były nowe. Model BLS ma szansę uzdrowić relacje między ubezpieczonymi a ubezpieczycielami i zminimalizować liczbę skarg kierowanych do Biura Rzecznika Ubezpieczonych, jak i zmniejszyć liczbę spraw sądowych przeciwko zakładom ubezpieczeń, nierzetelnie wywiązujących się ze swoich obowiązków.
Jak działa BLS?
Na wstępie należy podkreślić, że BLS odnosi się do szkód w pojazdach, a nie do szkód na osobie. W uproszczeniu należy przyjąć, że wdrożony przez polskich ubezpieczycieli model BLS ogranicza się wyłącznie do uszkodzeń samochodów, które wystąpiły na terenie Polski o ile wysokość strat nie przekracza 30 tys. zł.
Klient zgłasza szkodę swojemu ubezpieczycielowi i to z nim załatwia wszystkie formalności. Firma ma więc motywację, aby szkoda została zlikwidowana i szybko, i dobrze. Towarzystwa ubezpieczeniowe muszą położyć nacisk na jakość obsługi, na którą dotychczas bardzo narzekali klienci likwidujący swoje szkody. Po wypłacie odszkodowania towarzystwo ubezpieczeniowe poszkodowanego rozlicza się z firmą, w której OC wykupił sprawca, za pomocą ryczałtów ustalonych przez Polską Izbę Ubezpieczeń. Rozliczenia na podstawie ryczałtu, a nie rzeczywistych kosztów likwidacji szkody, mają wyeliminować ryzyko zawyżania wyceny szkody. Zdarza się więc, że jeśli stłuczka nie była poważna, u poszkodowanego nie pojawia się nawet rzeczoznawca - wystarczy oświadczenie biorących w zdarzeniu kierowców lub notatka policji.
Inne porady Kancelarii Prawnych Omega, www.omega-kancelaria.pl: Nowe kary dla kierujących pod wpływem alkoholu
(fot. Policja) Poszkodowani oczekują znacznie więcej, ponieważ prowadzenie sprawy powierzają ubezpieczycielowi, którego sami wybrali. Oznacza to, że mogą go zmienić, jeśli świadczone usługi nie spełnią ich oczekiwań. Na BLS korzysta przede wszystkim grupa poszkodowanych, którzy nie są w pełni świadomi, jakie świadczenia im przysługują i w jakiej wysokości, albo nie są na tyle zdeterminowani, aby po otrzymaniu zaniżonego odszkodowania, dochodzić swoich praw na drodze sądowej.
Co może nasz ubezpieczyciel?
Przewiduje się, że w przyszłości z Bezpośredniej Likwidacji Szkód będzie korzystać się w zdecydowanej większości zdarzeń komunikacyjnych, które występują na polskich drogach i których skutkiem są wyłącznie uszkodzenia pojazdów. Jednak nie każdą szkodę będziemy mogli zlikwidować poprzez BLS. Wciąż pozostanie pewna grupa szkód, które trzeba będzie zgłaszać według tradycyjnego modelu – do ubezpieczyciela sprawcy szkody.
W ramach BLS mogą być likwidowane wyłącznie szkody na mieniu, a nie szkody na osobie. Nie uzyskamy w ramach BLS odszkodowania ani zadośćuczynienia za obrażenia ciała poniesione wskutek wypadku – roszczenia w tym zakresie muszą być kierowane do ubezpieczyciela sprawcy wypadku. Warunkiem ustawowym skorzystania z dobrodziejstw systemu BLS jest jego wdrożenie u ubezpieczycieli obu stron, zarówno po stronie poszkodowanego, jak i po stronie sprawcy zdarzenia. Jeśli BLS działa tylko w naszym towarzystwie ubezpieczeniowym, będziemy musieli działać „po staremu”. Większość ubezpieczycieli wyłącza ponadto z zakresu BLS kolizje, w których uczestniczyły więcej niż 2 pojazdy.
Poza naprawą uszkodzonego pojazdu, korzystający z BLS mogą liczyć na pokrycie kosztów: holowania, parkowania na parkingu strzeżonym, dodatkowych badań technicznych, wynajęcia pojazdu zastępczego na czas naprawy.
Zakłady ubezpieczeń, chcąc przekonać do siebie klientów, mogą w swojej ofercie rozszerzać zakres szkód likwidowanych systemem BLS. Podejmując decyzję o wyborze ubezpieczyciela, warto uważnie przyjrzeć się szczegółom ofert dostępnych u różnych podmiotów.
Polska dopiero raczkuje
Model BLS funkcjonuje z powodzeniem w wielu europejskich krajach od wielu lat. Na polskim rynku pierwsze oferty BLS pojawiły się w 2014 roku. Tego typu usługa była wówczas oferowana przez pięć towarzystw ubezpieczeniowych. Od kwietnia 2015 r. - zgodnie z zapowiedziami Komisji Nadzoru Finansowego - bezpośrednia likwidacja szkód weszła do kanonu powszechnych obowiązków zakładów ubezpieczeń. W pierwszym etapie wdrażania systemu, model BLS został pilotażowo przyjęty przez największych ubezpieczycieli, obejmujących łącznie 68 proc. rynku ubezpieczeń. Kolejni dołączą do tego grona w ciągu najbliższych miesięcy. System BLS ma być powszechnym standardem.
Piotr Protasiuk, Omega Kancelarie Prawne
Inne porady Kancelarii Prawnych Omega, www.omega-kancelaria.pl: Nowe kary dla kierujących pod wpływem alkoholu