Przepisy, które weszły w życie w połowie stycznia 2013 roku, zdecydowanie utrudniły uzyskanie prawa jazdy i sprawiły, że jest znacznie droższe. Zmieniły się warunki przeprowadzania egzaminu teoretycznego, który teraz wymaga od kandydata na kierowcę odpowiedniej i szybkiej reakcji na materiał wideo, prezentujący rzeczywiste sytuacje z ruchu ulicznego. Choć o tej zmianie mówi się najwięcej, teraz najpoważniejsze problemy pojawią się w związku z systemami elektronicznymi, których wdrożenie zostało wymuszone przez nowelizację ustawy. Powstała legislacyjna bomba, która może sparaliżować ośrodki egzaminacyjne.
Zdawalność teoretycznego egzaminu na prawo jazdy po 19 stycznia 2013 roku dramatycznie spadła. Wielu chcących uzyskać uprawnienia do kierowania samochodem nie będzie miało nawet okazji przystąpić do egzaminu. WORD-y czeka paraliż - pisze Dziennik Gazeta Prawna. Dlaczego? Wszystko przez biurokrację. Zgodnie z nowymi przepisami, by wyeliminować oszustwa ze strony kandydatów na kierowców, jeszcze przed rozpoczęciem kursu w ośrodku szkolenia trzeba założyć tzw. profil kandydata na kierowcę. Należy zrobić to w starostwie lub urzędzie miasta, w tej samej jednostce, która wydaje dokumenty prawa jazdy. Taki profil jest elektronicznym dokumentem, w którym zapisywany jest przebieg szkolenia danej osoby. Rejestrowane są w nim informacje dotyczące uczestnictwa w kursie teoretycznym i praktycznym, a także o przejściu badań lekarskich. Zgodnie z nowymi przepisami, bez profilu kandydata na kierowcę nie można zapisać się na egzamin. I tu właśnie zaczynają się problemy.
Ośrodki egzaminowania kierowców, których zdecydowana większość dopiero na ostatnią chwilę zdołała spełnić wymogi nowych przepisów, nie zdołały się porozumieć w sprawie budowy jednego, wspólnego systemu. Rozpisano więc 49 przetargów, dla każdego ośrodka z osobna. W każdym z tych postępowań mogła wygrać tylko jedna z dwóch firm: ITS/Sygnity lub Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych. Oczywiście, żadna z nich nie wygrała przetargów we wszystkich ośrodkach. Polska mapa WORD-ów została więc podzielona. Szybko okazało się, że tylko Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych posiada dostęp do danych, zapisywanych w starostwach. Oznacza to, że tylko ośrodki, które wybrały ofertę PWPW, otrzymują drogą elektroniczną profile kandydatów na kierowców. Pozostałe, a dokładniej 34 z 49, były kompletnie sparaliżowane. Minister transportu, Sławomir Nowak załagodził sytuację, pozwalając na obieg tradycyjnych, papierowych dokumentów, ale to tylko rozwiązanie prowizoryczne. Niedługo ośrodki znów staną przed problemem.
Wartość umów podpisanych przez ośrodki nie przekraczała 14 tys. euro, a to oznacza, że mogły być one podpisane zaledwie na rok - informuje Dziennik Gazeta Prawna. Oznacza to, że część kontraktów straci ważność jeszcze przed końcem 2013 roku, a pozostałe z początkiem roku 2014. Wydawałoby się, że - paradoksalnie - dzięki temu pojawiła się szansa na to, że wszystkie ośrodki egzaminowania dojdą do porozumienia i wdrożą jeden, wspólny system informatyczny. Nic z tego. Dyrektorzy poszczególnych ośrodków uważają, że różnice w wizji ich funkcjonowania są zbyt duże, by dało się wybrać jednego dostawcę usług. Tłumaczenie to brzmi pokrętnie i z całą pewnością doprowadzi do kolejnego paraliżu.
Nie powstała jeszcze wspólna specyfikacja wymaganego przez ośrodki systemu, a to oznacza, że nie można w pełni świadomie rozpisać przetargu. Wyłonienie wykonawcy może potrwać nawet 90 dni. Dodatkowo nie ma gwarancji, że zakupiona usługa będzie kompletna. Tę trudną sytuację mógłby rozstrzygnąć minister transportu, wydając dokument, zawierający wymagania dotyczące systemów informatycznych w ośrodkach egzaminowania. Na razie nie ma jednak widoków na jego powstanie. Ministerstwo nie podjęło się także przygotowania lub choćby sprawdzenia i zatwierdzenia bazy pytań na egzamin teoretyczny, których opracowanie było jednym z elementów zamówienia. Wciąż będzie się więc utrzymywała sytuacja, w której podchodzący do egzaminu w niektórych ośrodkach mają przed sobą łatwiejsze zadanie niż ci, którzy chcą zdobyć upragniony dokument w innych.
Okazuje się, że wakacje mogą być ostatnim dogodnym terminem na zdanie prawa jazdy. Im bliżej końca roku, tym większe zagrożenie paraliżem ośrodków egzaminowania. Jeśli sprawdzą się czarne scenariusze, w części z nich praca zupełnie ustanie lub znacznie zwolni. Nowe przepisy sprawiły, że jest trudniej i drożej. Teraz okazuje się, że ich nieudolne wprowadzanie w życie może całkowicie zatrzymać system.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
tb/mw/tb, moto.wp.pl